Vinisfera

Cariñena, carignan, carignano…

Interesując się winem, chadzając na rozmaite degustacje lub warsztaty, czy kończąc profesjonalne i wymagające kursy winiarskie poznajemy dziesiątki odmian winorośli. Większość z nich na stałe zapada nam w pamięć i dość często mamy okazję sprawdzić zdobytą wiedzę teoretyczną, konfrontując ją z praktyczną stroną zawartości naszych kieliszków. Obudzeni w środku nocy zapewne bez trudu wymienicie kilka z takich szczepów wraz z najważniejszymi dla nich regionami, apelacjami i garścią dotyczących ich informacji. Inne, mimo iż powszechnie znane z nazwy i szeroko uprawiane w wielu krajach mogą przysporzyć nam wielu problemów w szybkim przedstawieniu ich charakterystyki. Jedną z takich odmian jest z pewnością hiszpańska cariñena znana we Francji jako carignan lub we Włoszech pod nazwą carignano.

Wariant ten jest powszechnie uprawiany w całym zachodnim basenie Morza Śródziemnego, lecz pochodzi najprawdopodobniej z Aragonii, biorąc swą nazwę od jednego z tamtejszych miast, gdzie pełnił niegdyś dominującą rolę. Nie mam żadnych wątpliwości, że każde z nas miało wielokrotnie przyjemność obcować z tą odmianą wchodzącą w skład znanych i popularnych kupaży powstających na spalonym słońcu południu Europy, gdzie ten ciepłolubny szczep czuje się najlepiej. Z łatwością odnajdziemy go więc w takich regionach jak Katalonia, Langwedocja i Roussillon, Południowa Dolina Rodanu, czy Prowansja. Nawet wysunięta na północ Rioja w swej winiarskiej tradycji używała carignan znanego lokalnie jako mazuelo. Postarajcie się jednak przypomnieć sobie, ile 100% etykiet cariñeny mieliście dotychczas okazję zdegustować lub w ogóle jak często widujecie te wina na sklepowych półkach? Podejrzewam, że podobnie jak ja nie możecie pochwalić się wyjątkowym dorobkiem w tym temacie, ponieważ bardzo niewielu producentów zwyczajnie decyduje się butelkować ten szczep w czystej postaci.

Uprawy carignano na Sardynii (fot. M. Kapczyński)

Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest jego ogromna plenność potrafiąca osiągać nawet zdumiewające 200 hektolitrów gotowego wina z jednego hektara upraw. Carignan preferuje również dość niskie prowadzenie samych krzewów w postaci niewielkich ‘’drzewek’’, które skutecznie uniemożliwiają większość prac mechanicznych, wymuszając jednocześnie mozolną ręczną pielęgnację i ograniczanie plonów. Koszty i nakład pracy okazują się, więc często większe, niż korzyści z odmianowego butelkowania szczepu, który ciężką pracę winiarza potrafi wielokrotnie nagrodzić brakiem balansu kwasowości i mocarnej nieokiełznanej taniny. Niewdzięcznik taki trafia zatem do jakiegoś kupażu, w którym jego mankamenty będą miały szansę stać się brakującym atutem. Na południu Francji na popularności zaczyna zyskiwać maceracja węglowa, która wygładza co prawda niepożądane cechy carignana i czyni wina przystępnymi do picia za młodu, lecz kosztem ich powagi oraz ciężkiego odmianowego charakteru. Wszystkie te trudności sprawiają, że wariant będący przedmiotem naszych dzisiejszych rozważań traci od dekad zdecydowanie na popularności i z rzadka możemy spotkać jego nowo zakładane winnice. Dobra wiadomość jest natomiast taka, iż o te istniejące, które z racji na swój zaawansowany wiek w naturalny sposób ograniczyły wielkość zbiorów, podnosząc tym samym jakość pozyskiwanego owocu, dba się pieczołowicie i z dużą dozą prawdopodobieństwa czeka je dalsza świetlana przyszłość. Warto jest więc zadać sobie trochę trudu w poszukiwaniu powstających z wiekowych krzewów butelek, a naszą odmianową przygodę z cariñeną najłatwiej będzie zacząć od leżącej na południu Sardynii apelacji DOC Carignano Del Sulcis, która jest jej całkowicie dedykowana. Więcej o tym niewielkim obszarze produkcji wina dowiecie się z tekstu Mario Crosty, który to materiał przez lata nie stracił na aktualności.
Cantina Santadi, z której pochodzi nasza dzisiejsza butelka to kooperatywa założona w 1960 roku. Kilka lat temu miał ją okazję odwiedzić Mariusz, którego recenzję i kilka słów o samej wyspie możecie przeczytać tutaj.

Rocca Rubia, Cantina Santadi

(4+) Rocca Rubia 2018, Cantina Santadi, DOC Carigniano Del Sulcis Riserva, Sardynia, Włochy, 14,5%
Przez dłuższą chwilę o całym owocowym froncie decydują likierowe wiśnie i powidła jagodowe. Z czasem zaczynają się pojawiać słodkie konfitury z truskawek i malin, czerwone śliwki i opadły z krzewu lekko cierpki dereń. Towarzyszy im od początku dębowa aura cedru, goździków i ziela angielskiego, które po chwili cierpliwości zaczynają uzupełniać charakterystyczne suszone nuty garrique. Na podniebieniu owoce są ze sobą zdecydowanie bardziej zespolone, tworząc jedną zwartą po widłową masę dość zgrabnie przyprawioną korzeniami. Głośniejsze stają się za to zioła, z których wyodrębnić można tymianek, liść laurowy, podbiał oraz oregano, które po mocno zarysowanej drobniutkiej, ale niesamowicie gęstej taninie, stanowią zakończenie. Na uwagę zasługuje dobra dodająca lekkości kwasowość, z minusów wymienić należy niestety dość mocno widoczny alkohol, który w kolejnych latach zapewne bardziej się zintegruje.
Cena: 17-19 €

Łukasz Wiśniewski — sommelier, edukator winiarski i przede wszystkim zapalony miłośnik wina. Zapytany o swoją ulubioną butelkę zawsze odpowie, że każda, byle była dobra i ciekawa. Właściciel i współautor poczytnego edukacyjnego profilu na Facebooku — "ABC wina" oraz organizator wielu degustacji i warsztatów winiarskich.

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT