Vinisfera

Czas działa na korzyść rieslingów

Kiedy zakochałam się w rieslingu – królu białych odmian? Trudno powiedzieć, ale z pewnością miłość ta będzie trwać wiecznie, a przynajmniej do końca moich dni. Cieszą mnie zarówno lekkie, młode wina, jak i stare roczniki o intensywnym zapachu „nafty”, wina wytrawne i wina słodkie, aksamitne, gęste od cukru resztkowego. O swoich rieslingowych odkryciach pisze Agnieszka Kumor.


Kiedy zakochałam się w rieslingu – królu białych odmian? Trudno powiedzieć, ale z pewnością miłość ta będzie trwać wiecznie, a przynajmniej do końca moich dni. Cieszą mnie zarówno lekkie, młode wina, jak i stare roczniki o intensywnym zapachu „nafty”, wina wytrawne i wina słodkie, aksamitne, gęste od cukru resztkowego. W odróżnieniu od innych rodzajów winorośli uprawianych w regionach cieplejszych, zmiana klimatu zdecydowanie działa na korzyść rieslingów. Wina z nich produkowane nigdy nie miały takiej pełni aromatów przy jednoczesnej świeżości. Pytanie tylko czy naszym dzieciom i wnukom zdołamy je przekazać w niezmienionym kształcie…?

Nie znam lepszej okazji do degustacji niemieckich rieslingów jak Targi Prowein w Düsseldorfie. Salon zarezerwowany jest dla profesjonalistów, są wśród nich importerzy, dystrybutorzy, somelierzy. Również akredytowani dziennikarze mają wstęp do gigantycznego kompleksu hal wystawowych Esprit Arena / Messe Nord. Stanowisko niemieckie win jakościowych Prädikatswein w holu 14 podzielone zostało wedle regionów winiarskich, dlatego jeśli ktoś szukał określonego producenta mógł się nieźle nachodzić zanim go znalazł. Ale jeśli ktoś chciał poznać szeroki wachlarz prezentowanych win w skali całego kraju, to miał ułatwione zadanie.


Targi Prowein ściągają ponad 61 000 profesjonalistów wina z całego świata (fot. Agnieszka Kumor)

W naszym przeglądzie skupimy się na trzech regionach winiarskich, w których riesling jest dominujący: Mozeli, Rheingau i Nahe. Pojawią się dwie wisienki z Hesji Nadreńskiej i Palatynatu. Przeważał rocznik 2018, choć zdarzyły się też i starsze roczniki. Z ponad setki win, które miałam okazję degustować, kilka wartych jest szerszego opisu. Wszystkie rieslingi zadziwiały mistrzowskim wykonaniem i precyzją, i taką różnorodnością stylów, że każdy miłośnik tych „królewskich” butelek z pewnością znalazł coś dla siebie.

Mozela: regularność

Wina z Winnicy Fritz Haag są czyste i, chciałoby się rzec, kryształowe. To oczywiście metafora, choć w istocie wrażenie chłodnego, przejrzystego powietrza górskiego, w którym doznawane wrażenia wydają się spotęgowane, towarzyszyło mi podczas degustacji. Kto nie chodził po górach, tego podobne określenia nie biorą. Przekona go zapewne wino. Warto zapamiętać tę winiarnię na wypadek wyprawy szlakiem win mozelskich. 20 hektarów tej winnicy położonej na stromych łupkowych stokach w całości obsadzonych zostało rieslingiem. Właściciel, Oliver Haag, pieczołowicie wybiera klony, którymi zastępuje stare krzewy. Poznał on w najdrobniejszych szczegółach charakter rieslinga, jego mocne i słabe strony. „No dobrze, ale jakie wina będziecie produkować za trzydzieści, pięćdziesiąt lat?”, zapytałam Olivera. Uśmiechnął się kwaśno i wzniósł oczy do nieba. „Ocieplenie klimatu, katastrofalne w skutkach gdzie indziej, w dolinie rzeki Mozeli witane jest z radością”, przyznał. Z roku na rok grona nigdy nie były tak regularnej jakości, praktycznie nie ma złych roczników, czyli takich, w których owoce nie zdołałyby wyprodukować odpowiedniej ilości cukru gronowego. Oliver Haag twierdzi otwarcie, że nie musi już dosładzać moszczu (czyli szaptalizować), gdyż poziom cukru w gronach jest wystarczający. To samo może powiedzieć o dojrzałości aromatycznej gron. Winiarza martwi natomiast rozregulowanie klimatyczne charakteryzujące się coraz częstszymi suszami oraz nagłymi obfitymi opadami powodującymi erozję gleb. I wszystko to w ogromnym przyśpieszeniu i w najmniej odpowiednim momencie biologicznego rozwoju winorośli. A przecież czas, jak wiadomo, jest kluczem do zrozumienia rieslinga.


Wina z posiadłości Fritz Haag zadziwiają elegancją (fot. Agnieszka Kumor)

Weingut Fritz Haag powstała w 1605 roku. W latach dwudziestych XX wieku wieś Dusemond, na terenie której leży, zmieniła nazwę na Brauneberger (dosłownie: Brązowa Góra, ze względu na zawarte w podłożu rudy żelaza). Nazwa wsi z czasem stała się nazwą apelacji gminnej. Dwa legendarne siedliska – Juffer i Juffer Sonnenuhr – wyodrębnione w XVIII wieku ze względu na wyjątkowy charakter tamtejszego terroir zyskały najwyższą jakościową kategorię, Grosse Lage (odpowiednik francuskiej klasyfikacji Grand cru). Najciekawsze wina posiadłości Fritz Haag pochodzą z tych właśnie parceli (kilka przykładów poniżej), ale praktycznie wszystkie wina tego producenta od rozpoczynającego gamę Gutswein po słodkie wino z późnego zbioru Auslese (grona poddane działaniu szlachetnej pleśni) zasługują na najwyższe uznanie. Oto kilka z nich:
•    Brauneberger Riesling Trocken 2018 (delikatny zapach białych kwiatów, linearne)
•    Brauneberger Juffer Riesling Trocken GG 2017 (bardziej skoncentrowane, wysublimowane)
•    Brauneberger Juffer Sonnenuhr Riesling GG Trocken VDP.Grosse Lage 2017 („krąglejsze” w smaku)
•    Brauneberger Juffer Riesling 2017 VDP.Grosse Lage (kwietno-owocowy bukiet, wysoka kwasowość)
•    Brauneberger Juffer Riesling Kabinett 2018 (lekka słodycz, jabłko w cieście)
•    Brauneberger Juffer Riesling Spätlese 2018 (jabłkowo-gruszkowy susz)
•    Brauneberger Juffer Sonnenuhr Riesling Auslese 2018 (nuty „nafty”, czysty, długi)
•    Brauneberger Juffer Riesling Auslese Goldkapsel 2017 (nuty konwalii i fiołka, wibrujące, rasowe)

Z regionu mozelskiego poleciłabym ponadto leżącą w miasteczku Leiwen posiadłość St. Urbans-Hof, której właścicielem jest Nik Weis. W jego winnicach usytuowanych w jednym z zakoli rzeki Mozeli trzeba się również mocno nachodzić, gdyż nachylenie tarasów sięga tutaj 60 stopni. Grona dojrzewają w klimacie dość chłodnym, ale latem zdarza się, że doskwiera im upał. Zbiory są ręczne, jak wszędzie w Mozeli, owoce poddaje się cierpliwej selekcji. Na stanowisku tego producenta próbowałam wielu win, wśród nich wyjętego spod lady starego rocznika Nik Weis St. Urbans-Hof Riesling Piesporter Goldtröpfchen Spätlese 2008. Nazwa długa, jak na język niemiecki przystało, odpowiada nieskończonym aromatom, wzbogaconym nutami „nafty” i słodyczą owoców kandyzowanych. Grona pochodzą z siedliska Goldtröpfchen („kropla złota”) usytuowanego we wsi Piesport.


Wina Nika Weisa (fot. Agnieszka Kumor)

Posiadłość Maximin Grünhaus prowadzona przez rodzinę von Schubert to kolejny przykład tego, co z rieslingów można otrzymać dodając do odpowiedniego siedliska cierpliwą i żmudną pracę. Winnice tego producenta zajmują trzy legendarne siedliska: Abtsberg (na którym również szczep pinot noir znalazł odpowiednie warunki rozwoju), leżący na zachód od niego Herrenberg i najzimniejsze z nich i najmniejsze – Bruderberg. Wina z tych dwóch pierwszych siedlisk mogą się starzeć niemal bez końca. Nic dziwnego, gdyż już w ich „dzieciństwie” dostrzec można ich wybitny charakter. Tu wybrałam: wytrawny Maximin Grünhaus Abtsberg Riesling GG VDP.Grosse Lage 2017 (o aromatycznym zapachu, wibrującym smaku i jedwabistej materii) oraz Maximin Grünhaus Herrenberg Riesling Superior VDP.Grosse Lage 2016 (utrzymany w owocowo-kwiatowym stylu, z „naftową” nutą, krągły, lekki).
A prócz nich również: JJ Prüm, Hoffmann-Simon (wina i uprawy ekologiczne), Dr. Loosen, Dr. H. Thanisch, Van Volxem, Schloss Saarstein, Clemens Busch czy Axel Pauly.

Rheingau: konkurencja
Na tutejszych glebach kwarcytowych i łupkach ilastych wystawionych na południe riesling znalazł idealne warunki rozwoju. Z tego pewnie względu Rheingau od lat konkurował z Mozelą o miano królestwa tego szczepu. Tu również ocieplenie klimatyczne przyniosło większą regularność roczników. Zweryfikowało też ortodoksyjne pojęcie wytrawności win, które dzięki odrobinie pozostawionego cukru są krągłe, miękkie i zadziwiająco lekkie. Miejmy nadzieję, że jeszcze czaas jakiś tak zostanie. Wśród degustowanych tu win najbardziej przypadł mi do gustu styl producentów: Schloss Vollrads, Robert Weil, Schloss Johannisberg, a także Künstler. Trudno coś wybrać celem przykładu, tak dalece każdy z nich na swój sposób interpretuje bogactwo rieslinga, ale spróbujmy:
•    Schloss Vollrads Schlossberg Riesling VDP.Grosse Lage 2017 (o zapachu białych kwiatów, wino kompleksowe, wytrawne, kryształowe)
•    Robert Weil Kiedrich Klosterberg Riesling Trocken VDP.Erste Lage 2018 (o kwietno-ziołowym bukiecie i zachowanej równowadze między lekką słodyczą i „miękką” kwasowością)
•    Robert Weil Rheingau Riesling Sekt Extra Brut (wino musujące o subtelnym zapachu, mocno wytrawne, długie)
•    Schloss Johannisberg Riesling Rosalack Auslese 2017 (112 g/l cukru resztkowego, kwietne nuty, złożoność i wyważenie)
•    Künstler Hölle Riesling VDP.Grosse Lage 2016 (owocowa „typowość” rieslinga, balans owocu i kwasowości, „pieprzny” finisz i linearność).


Gunter Künstler, właściciel Weingut Künstler (fot. Agnieszka Kumor)


Nahe: młodszy brat

Region ten to poniekąd młodszy brat poprzednich. Riesling pojawił się tu w wieku XIX, a sam region winiarski utworzony został dopiero w latach siedemdziesiątych XX. W przypadku Nahe trudno mówić o jednolitym podłożu. Winnice położone są na łagodnych wzgórzach. Na północy dominują łupki i kwarcyt, idąc bardziej na południe wzdłuż rzeki Nahe pojawiają się piaski, lessy, iły i margle, a jeszcze dalej na południe – gleby powulkaniczne. W regionie tym wyróżniają się kreacje Corneliusa Dönnhoffa. W dużej mierze jest tak, gdyż rodzina ta, wielce zasłużona dla podniesienia jakości tutejszego winiarstwa, posiada jedne z najciekawszych siedlisk. To na nich powstały, m.in. Dönnhoff Niederhaüser Hermannschöle Riesling Spätlese VDP.Grosse Lage 2018 (o subtelnym kwietno-owocowym zapachu, wino linearne, długie, rasowe), Dönnhoff Roxheimer Höllenpfad Trocken VDP.Grosse Lage 2018 (z nutami białych kwiatów, lekko kwaskowate, „przejrzyste”) czy też Dönnhoff Kreuznacher Kahlenberg Riesling Trocken 2018 (o intensywnym bukiecie, złożonej materii i kwasowości).
Do czołówki producenckiej w Nahe zaliczani są również: Emrich-Schönleber, Kruger-Rumpf, Schlossgut Diel czy Gutsverwaltung Niederhausen-Schlossböckelheim.


Dönnhoff posiada jedne z najciekawszych siedlisk w Nahe (fot. Agnieszka Kumor)

Ciekawym odkryciem w regionie Rheinhessen (Hesji Nadreńskiej), gdzie riesling jst szczepem mniejszościowym, okazał się Dreissigacker Aulerde Riesling 2014 (z nutami „nafty”, strzelistą, jak wieże katedry, materią i precyzją; winnica prowadzona jest zrównoważonymi metodami upraw), a w Pfalz (Palatynacie) Dr. von Bassermann-Jordan Ruppertsberger Reiterpfad Riesling VDP.Erste Lage 2018 (złożona, „barokowa” i wyraziście owocowa butelka zaopatrzona piękną, fin de siècle`ową etykietą).

Nie trudno się domyślić, że taka „salonowa” degustacja nie wyczerpuje tematu. Do rieslingów trzeba co jakiś czas wracać, jak do metra z Sèvres, zasługują na podziw i uznanie. I oczywiście, na spróbowanie!

Agnieszka Kumor

Agnieszka Kumor – pisarka i dziennikarka. Urodzona w Warszawie, mieszka w Paryżu. Napisała To właśnie Paryż! (PIW, 2006), Nie tylko Paryż. Przewodnik subiektywny po regionach i winnicach Francji (PIW, 2008) oraz Talizman z jeziora (G+J Polska, 2011). Publikuje opowiadania i eseje w miesięczniku „Twórczość”. Napisała powieść o tematyce historycznej. Jurorka w konkursach win. Współpracuje z francuskim blogiem o tematyce winnej les5duvin.


Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT