Vinisfera

Gruzja. Bursztynowym szlakiem (II)

W tej części tekstu o Gruzji przedstawiamy projekty winiarskie duże oraz zupełnie kameralne, łączy je jednak jeden fakt – są to w większości przedsięwzięcia nowe.

W pierwszej części tekstu pokazywaliśmy szalone winiarskie pomysły oraz młode pokolenie gruzińskich winiarzy. W tej części przedstawiamy projekty duże oraz zupełnie kameralne, w większości są to przedsięwzięcia nowe. Słów kilka poświęcamy też festiwalom winiarskim.

Nowe projekty winiarskie
Projekt Marani Sevsamora w regionie Kartli to rzecz przygotowywana z rozmachem (Sevasmora to było historyczne miasto położone niedaleko Zedasteni). Budowany jest tu cały kompleks, rodzaj turystyczno-winiarskiego resortu. Budowa winiarni zaczęła się w 2015 roku, kiedy odwiedzałem ją w maju tego roku jeszcze trwały prace wykończeniowe. Właścicielem jest Gia Gagava. Planowana skala produkcji to pół miliona butelek. Znalazło się miejsce dla kwewri, których 14 uroczyście dwa lata temu zakopano.


W Sevasmora (fot. Kapczyński ©)

Pierwszy rocznik win 2017. Są świetnie wyekwipowani w nowiusieńki, nietani sprzęt firmy Bucher. Winiarsko działają na 7 ha (w tym 4 bio, wkrótce będą certyfikowani), poza tym 3 ha przeznaczone są tu na ogrody i sady. Uprawiają chinuri, tavkveri, goruli mtsvane, shavkapito, chichwi, rkatsiteli i saperavi, czy mniej znane danakharuli czy asuretian black. Powstają tu zarówno wina z kwewri, jak i standardowe. W załodze Sevsamora pracują sami młodzi, rzutcy ludzie. Planowany jest rodzaj szkoły organizującej warsztaty winiarskie, muzeum wina, sale konferencyjne. Zobaczymy jak to w przyszłości złoży się w całość. Winiarnia znajduje się blisko Tbilisi, przy szybko rosnącej popularności turystyki projekt ma duże szanse powodzenia. Próbowałem tu (3+) Kisi 2018, które było ziołowe, korzenne i przyzwoite choć brakowało mu soczystości i miało krótki finisz. (4) Kisi 2017 było delikatne, maślane, owocowe, prezentowało się lekko i smacznie. Podobnie lekko (dwa miesiące kontaktu ze skórkami) i zachęcająco pokazało się czerwone (4) Tavkveri 2018. Delikatne malinowo-wiśniowe rejestry, przyjemna kwasowość i lekko ziołowy posmak ładnie podkreślały charakter odmiany. Przyjemnością była również degustacja rzadkiej odmiany (4+) Usakhelauri 2018. Wino o wyrazistej owocowej posturze, ziemisto-ziołowe, trochę „chłopskie” (ziemiste, wełna owcza, piwnica). Z charakterem.

Spójrzmy teraz na jeszcze większe przedsięwzięcie. Chateau Buera (Laposa), to rzecz jeszcze bardziej rozbudowana. Buera, to stara lokalna odmiana winorośl i to od niej posiadłość wzięła swą nazwę. Winiarnia to element większej inwestycji – Laposa Lake to duży, naprawdę wypasiony projekt hotelowo-wypoczynkowy wybudowany kilka lat temu. Duża kasa i takiż sam rozmach.


Chateau Buera (fot. Kapczyński ©)

Samo chateau wygląda trochę jak kościół, mają tu czas i pieniądze, by spokojnie realizować plany. Działają na 7 hektarach własnych upraw winorośli, resztę dokupują, w sumie w tej chwili produkuje się 60 tysięcy butelek. Z win z kwewri najbardziej smakowało mi (4) Mtsvane 2018, z robionych standardowo (4+) Rkatsiteli special reserva 2018.

Zupełnie inną propozycją na tej mapie jest Marani Eliz Bar 1918. To ciekawa posiadłość łącząca polsko-gruzińskie wątki. Jej właściciel – David Turkestanishvili od lat mieszka w Polsce (świetnie mówi w naszym języku) i prowadzi w Warszawie cenioną gruzińską (a jakże!) restaurację „Rusiko”. David to postać niebanalna – sybaryta, smakosz, kolekcjoner i… wielkich znawca dywanów („Rusiko” jest jednocześnie galerią, gdzie rzadkie i wyłuskane przez niego w różnych zakątkach świata egzemplarze dywanów można nabyć).


David Turkestanishvili (fot. Kapczyński ©)

Elizbar to marani a jednocześnie butikowy, kameralny hotel, który oddano do użytku w tym roku. Miejsce warte noclegu, kolacji i degustacji. To nowe przedsięwzięcie położone jest niedaleko Telavi we wiosce Kisiskhevi. Mam nadzieję, że wkrótce dobrze skrojone wina z Marani Eliz Bar trafią do restauracji „Rusiko”. Davidzie, obiecałeś mi to!

Naszej winiarskiej podróży ciąg dalszy. Marani Kapistoni znajduje się w Kartli, we wiosce Saguramo. Budynek marani jest miłej oku prostej, niemal ascetycznej, konstrukcji. Nazwa „Kapistoni” wzięła się od odmiany winorośli (jest biała kapistoni tetri z Imeretii i czerwona kapistoni shavi z Raczy). W rodzinie istniały długie tradycje produkcji wina, ale to obecny właściciel marani – Nika Chochiashvili zaczął je profesjonalnie butelkować i sprzedawać dopiero w 2018 roku – było to zaledwie dwa tysiące butelek, ale możemy spać spokojnie – win będzie więcej. Zakopane tu kwewri (kiedy odwiedzałem winiarnię prace zakopaliskowe jeszcze trwały) będą mogły pomieścić 40 tysięcy litrów wina.


Marani Kapistoni (fot. Kapczyński ©)

Kapistoni dysponuje 4. ha winnic w Kachetii i 4. ha w Kartli (nowe nasadzenia), trochę owoców dokupują. Sympatyczny właściciel – Niko, stawia na odmiany lokalne, ale te rzadziej występujące, np. chinebuli, shavkapito, danakharuli, buza (wszystkie czerwone). W tej marani wszystkie wina są robione w kwewri. Podczas procesu winifikacji używa się jednak mniej chachy czyli stałych części (szypułek, pestek, skórek), stąd wina są delikatniejsze, lżejsze bardziej owocowe. Daje to winom z kwewri dobry potencjał przystępności rynkowej. Robione tu (4) Chinebuli 2018 ma dość lekkie i neutralne aromaty i smaki, lekko pestkowe, korzenne i pieprzne. (5-) Rkatsiteli 2018 jest bardziej kompleksowe, złożone i intensywniejsze. Pełne nut brzoskwiniowych, morelowych i miodowych. To ciekawe wino, które łączy w sobie solidną strukturę i lekkość. (5-) Tavkveri 2018. Całość pełna gracji i wdzięku. Tavkveri dało tu ładny wiśniowy kolor, aromaty ściółki, malin, jeżyn. Smaki są lekkie, owocowe, z pieprznymi taninami. Czyste i delikatne. Wino ze wszech miar warte uwagi. (5-) Shavkapito 2018. Wypada żurawinowo, o przyjemnej owocowości. Jest lekkie, delikatnie pikantne, wyważone. Ładnie zachowany charakter odmiany. (5-) Saperavi 2018, nie jest zbyt ciężkie, dużo w nim owocu, tanin, ale całość jest niemęcząca. Finisz wiśniowy, lekko dymny. Ma styl. (4+) Aligote 2018 to prawdziwa bursztynowa ciekawostka (bez etykiety). Zrobione tradycyjnie, w kwewri. Ma smakowitą owocowość i dużo gładkich korzenno-miodowych rejestrów.

Na celownik weźmy teraz Ghvardzelashvili Marani znajdujące się w Kondoli (Kachetia). Właściciel George Ghvardzelashvili to ciekawa postać, w przeszłosci pracował w Tbilisi jako ochroniarz Micheila Saakaszwilego, wrócił jednak do rodzinnej wioski, do produkcji wina, która obecna jest w rodzinie od pokoleń. Uważa, że to jest jego czas by wrócić do korzeni. Trudno mu w tym powrocie odmówić energii i zapału. Jest to człek pełen niespożytych sił, i winiarskiego wigoru. Wino na poważnie uprawia od czterech lat. Produkcja jest niewielka.


George Ghvardzelashvili (fot. Kapczyński ©)

Gia działa na 2 hektarach, (w najbliższym planie dosadzenie kolejnych 4 ha) uzyskuje z nich zaledwie 3-4 tysiące butelek. W winnicach rośnie klasyka, głównie rkatsiteli i saperavi, kakhuri mtsvane oraz stara, bardzo rzadka odmiana – igia (czyt. dżgija). Uprawy w pełni bio, ale nastawienie prawie biodynamiczne, z całą filozofią naturalności i zgody z naturą. George zapewniał, że kiedy ma zły humor to stara się nie podchodzić do kwewri, żeby nie psuć dobrej energii towarzyszącej produkcji wina. Podkreśla, że wina kwewri to jego żywioł, jego „dzieci”. A te, cóż – spisują się dobrze. (5-) Kondoluri 2018. To 60% rkatsiteli plus mtsvane. Wino świeże, delikatne, mineralne i świetnie zbalansowane. Dobrze łączące tradycję i europejski sznyt, wypada z klasą. Ma lekkość, transparentność. Świetna struktura każe myśleć, że czas będzie mu sprzyjał. (5) Kondoluri 2016. Piękny miodowy kolor. Wino pełne obfitości, wyczuwalne rodzynki, orzechy, suszone banany i morele, miód. Jest  świeże, złożone, długie i czyste. Miałem apetyt na więcej. (5-) Saperavi 2017. Miesiąc dojrzewania na skórkach poźniej rok dojrzewania w kwewri. Wyważone, ma fajną dobrą strukturę i elegancki styl, jest też lekko dymne. Nie ma tu ciężkości, nadmiaru. W tle jałowiec, wiśnie, jeżyny, ściółka, las po deszczu. Udane i ciekawe wino. (5-) Igia 2018. Świetne aromaty i smaki – jagód, jeżyn, aronii, ziemi i szyszek. Jest kwasowe, soczyste i gładkie, bardzo przystępne w degustacji.

Spodobało mi się też w Tanini Marani, należy ona do rodziny Vasadze i znajduje się w miejscowości Kiketi, położonej około 40 minut od Tbilisi, na wzgórzach (1250 m.n.p.m.). Miejsce popularne wypoczynkowo – modnie było tu posiadać daczę. Pierwszy rocznik wypuścili w 2014 roku, choć znajdują się na obszarze Kartli, to winnice posiadają w Kachetii w trzech lokalizacjach: Mukuzani, Vachnadziani, Vazisubani. Owoce są zbierane, transportowane i winifikowane na miejscu . Wszystkie wina robione są w kwewri – saperavi, kisi, rkatsiteli (czasem dokupują chinuri z Kartli), fermentowane na dzikich drożdżach. Rodzina dysponuje 21. kwewri, od dużych, mieszczących dwie tony owoców po kilkusetlitrowe. Siarki używa się tylko do dezynfekcji kwewri i butelek. Senior rodu Emzar Vasadze jest trochę wycofany, zamknięty, z pewnością nie jest mistrzem PR-u. Dopiero kiedy pojawi się jego syn atmosfera trochę bardziej ożywa.


Marani Tanini (fot. Kapczyński ©)

Produkcja wynosi około 10-11 tysięcy butelek. Wina bardzo tradycyjne, zrobione rasowo, są wyważone i czyste. (4+) Rkatsiteli 2017. Ładny, gęsty herbaciany kolor. 6 miesięcy dojrzewania na skórkach. W aromacie i smaku suszony tytoń, zioła, morele, suszone jabłka, gruszki. Wino zbalansowane i zgrabne. (5) Rkatsiteli 2018. Wino o nasyconej, głębokiej bursztynowej barwie. Jest miodowe, gęste, o intensywnym smaku. Są akcenty orzechowe, maślane, korzenne, przyprawowe (curry), suszonych ziół. Wszystko bardzo ladnie poukładane, konsekwentne. (5-) Kisi 2018. Kolor głęboki, herbaciany, z pomarańczowym refleksem. Wyczuć można orzechy, rodzynki, miód, orzeszki ziemne, suszone jabłka, pestki. Wino gęste, skoncentrowane, ale lżejsze od rkatsiteli. Więcej w nim ziół kwiatowo-pestkowych. (5-) Chinuri 2017. Pojawiają się tu nuty starego drewna, owczej wełny  i sera. Jest mieszanka suszonych owoców, orzechów. Wino poukładane, smaczne, o dobrej kwasowości. (4) Saperavi 2018. Piękny, nasycony kolor. Wino było  bardzo młode, ale pełne słodkiego, soczystego owocu (wiśnie, jeżyny, czereśnie) oraz akcentów pestkowych, ziołowych i czekoladowych.
Jak zajedziecie do Tanini to odwiedźcie też działającego po sąsiedzku winiarza Bekę Gotsadze z Gotsa Wines. Ten to dopiero jest „wariat”!

Festiwale
Świetnym podsumowaniem peregrynacji gruzińskich, które tu Państwu opisuję były dwa festiwale, w których miałem okazję uczestniczyć. Festiwal „Zero compromise” organizowany przez stowarzyszenie niezależnych winiarzy (producentów win naturalnych), odbył się 10 maja w Tbilisi, w „Fabryce” (industrialnych wnętrzach dawnej fabryki jedwabiu, przy ul. Egnate Ninoshvili 8).
Jest to impreza – nietrudno to zgadnąć – poświęcona winom naturalnym, zgodnie z nazwą – wystawcami mogą być tylko producenci spełniający surowe wymogi „naturalnej” produkcji (organiczne uprawy, fermentacja na  dzikich drożdżach, nieużywanie dodatków, radykalne zminimalizowanie lub wykluczenie dwutlenku siarki, itd., itp.). W sumie wystawiło się ponad 60. wystawców, w tym roku nie tylko z Gruzji, ale też innych krajów – Francji, Chile czy Moraw. Był to prawdziwy festiwal indywidualności i feeria różnorodności winiarskiego stylu. Spróbowałem tu wiele naturalnego dobra.


Podczas Festiwalu Młodego Wina panuje rodzinna i piknikowa atmosfera (fot. Kapczyński ©)

Inny charakter ma Festiwal Nowego Wina, który odbył się dzień później również w Tbilisi, w parku Mtatsminda. Podczas jego trwania wystawcy w parkowych alejach prezentują publiczności wina z ostatniego rocznika. Od pierwszej edycji w 2010 roku skala i znaczenie festiwalu rosną. Festiwal jest darmowy, ma bardzo rodzinny, niemal piknikowy charakter. Ludzie popijają wino, pieką szaszłyki, relaksują się. W tym roku wystawiło się 78. dużych firm winiarskich oraz 153 średnich i małych winnic z różnych regionów Gruzji. Winomaniacy mieli więc okazję spróbować setek nowych win, poznać nowe odmiany, nowe nazwy. Obydwa festiwale serdecznie Państwu polecam! 


Mariusz Kap©zyński

Pierwsza część tekstu znajduje się tutaj.

Tekst ukazał się wcześniej w „Rynkach Alkoholowych”

Punktacja:
(6) – wybitnie, prawdziwe arcydzieło
(5) – bardzo dobre, wino z dużą klasą
(4) – dobre, interesujące wino
(3) – przyzwoite
(2) – słabe
(1) – omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
(- lub +) oznacza odjęcie/dodanie nieznacznych „półpunktów”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT