Tasmania na start

Trochę wstyd jest mi się przyznać, że etykiety pochodzące z szeroko rozumianego Nowego Świata zazwyczaj lub, prawdę powiedziawszy, zawsze przegrywają u mnie rywalizację o miejsce w zakupowym koszyku ze swoimi, bogatszymi w tradycje europejskimi, krewniakami. Ta poniekąd mimowolna animozja nie wynika jednak z moich osobistych uprzedzeń lub ideologicznego europocentrycznego podejścia …

Tasmania na start Czytaj więcej »