Vinisfera

Apulia. Tożsamość na obcasie

Samo południe Włoch, słynny „obcas”, pod względem winiarskim silnie kojarzony jest jako obficie bijące źródło tanich win, sprzedawanych w większości luzem. Długo i ciężko było Apulii uwolnić się od wizerunku taniego winiarskiego magazynu, wydającego „uzupełnienia”, które zasilać miały wina stołowe Włoch i innych zakątków Europy. Sytuacja w regionie zaczęła się jednak zmieniać.

Samo południe Włoch, słynny „obcas”, pod względem winiarskim silnie kojarzony jest jako obficie bijące źródło tanich win, sprzedawanych w większości luzem. Długo i ciężko było Apulii uwolnić się od wizerunku taniego winiarskiego magazynu, wydającego „uzupełnienia”, które zasilać miały wina stołowe Włoch i innych zakątków Europy. Sytuacja w regionie zaczęła się jednak zmieniać.

Ogon historii
Apulia to typowo rolniczy obszar, masowo produkujący oliwę, owoce i warzywa. Tradycje winiarskie są tu głębokie – sięgają ponad 3 tysięcy lat. Region może poszczycić się lokalnymi, niepowtarzalnymi odmianami winorośli, niektóre z nich były tu zanim zakwitło na dobre Imperium Rzymskie.
Trzy obszary geograficznie Apulii wyznaczają: Foggia, Bari i Brindisi. Trzeba przyznać, że ten duży region cierpi na „rozdrobnienie” apelacji – w większości słabo rozpoznawalnych przez konsumentów. Jest ich obecnie 25. i będzie zapewne ich przybywać.

Apulia to drugi, po Veneto region, jeśli chodzi o wielkość produkcji. Warunki klimatyczne wyjątkowo sprzyjają tu uprawom. Stało się to jednak pewnego rodzaju przekleństwem. Wino można było tu produkować bez większych problemów w ogromnych ilościach i tak też długo czyniono, bez specjalnej troski o jakość. Ta historia nadprodukcji wlecze się zresztą za tym regionem do dziś, bo obecnie dobrze ponad połowa wytwarzanego wina sprzedawana jest luzem. Z drugiej strony – dzięki inwestycjom,  stopniowej zmianie winiarskiej mentalności i idącej za nią poprawie stylu win – można dziś mówić o pewnego rodzaju modzie na Apulię, zwłaszcza jeśli chodzi o poszukiwania win w relacji dobra jakość-cena.
Trzeba pamiętać, że to jedno z bardziej gorących miejsc na świecie, gdzie uprawia się winorośl. Apulia to region bardzo rozciągnięty, ma niemal 400 długości i 100 km szerokości.
Ostatnia dekada to czas wytężonej pracy w regionie – będącej zresztą odzwierciedleniem przemian na całym włoskim rynku wina – i podjęte wysiłki przejścia w rejony jakościowe. Z dobrym skutkiem, co odzwierciedlają korzystne dane statystyczne dla win lepszej klasy.
Ich produkcja kwitnie. W 2008 roku wytworzono 7 milionów hektolitrów wina, w tym 2 mln były w klasie DOC. Już w 2010  roku liczba win DOC wzrosła do 3 mln hektolitrów (przy zbliżonej ilości produkcji). W statystykach znacząco rośnie udział wina jakościowego. Mamy nadzieję, że ta liczba w przeciągu najbliższych 3 lat wzrośnie o 50% – mówił Luigi Rubino, prezydent winiarskiego consorzio w Apulii a zarazem właściciel winiarni Tenute Rubino znajdującej się niedaleko Brindisi.
Za deklaracjami idą fakty – ostatnia dekada to rzeczywiście regularny wzrost zainteresowania zewnętrznych rynków i eksportu (np. w 2009 r. odnotowano wzrost o 21%). Najwięcej eksportuje się do Anglii i Niemiec a poza Europą – do USA. Niestety, w związku z tym da się również zauważyć wzrost cen.

Tożsamość
Jednym z wydarzeń mających na celu przybliżenie kondycji regionu oraz zmian jakie w nim zaszły, było zorganizowane przez winiarskie władze Apulii, w dniach 22-27 listopada 2011 roku imprezy pod tytułem Apuglia Wine Identity. Zaproszonych zostało na nią ponad 50 dziennikarzy, sommelierów i specjalistów ze świata wina (zagraniczni goście reprezentowali 21. krajów). Uczestnicy, podzieleni na kilka grup, mogli odwiedzić i sprawdzić metody pracy kilku apulijskich winiarni (w trzech różnych obszarach: Lecce, Barletta i Brindisi). Po tych odwiedzinach, w mieście Trani odbyła się zasadnicza część prezentacji. Oprócz stolikowych degustacji z samymi producentami, zorganizowane były trzy specjalne sesje analizujące osobno trzy główne apulijskie odmiany winorośli, seminaria te połączone były z degustacją najlepszych win egzemplifikujących te szczepy. Degustowaliśmy wtedy ponad 30. win wyselekcjonowanych przez wpływowy włoski przewodnik – Gambero Rosso. Degustacje prowadzone były przez związanego z tym wydawnictwem uznanego dziennikarza i krytyka winiarskiego, Marco Sabellico. Wina podczas degustacji i seminariów były również komentowane przez samych producentów.

Biel i czerwień
Apulia buduje swój charakter na winach czerwonych, opiera się przy tym na trzech podstawowych lokalnych odmianach – primitivo, negroamaro i nero di troia. Te trzy bardzo charakterystyczne szczepy interpretuje się w regionie na wiele sposobów. Ciekawe, że za swoją odmianę popisową, Apulia uznała primitivo. Nie wykluczone, że stało się tak za sprawą samego rynku, który ceni intensywny, pełny, konfiturowo-owocowy styl tych win i przystępną cenę. Nie trzeba może z tym walczyć, ale rozmaite degustacje już nie raz uzmysławiały mi, że o wiele bardziej złożone i ciekawsze są odmiany negroamaro i nero di troia. Jest to jednak sprawa indywidualnych upodobań i preferencji stylu.
W Apulii są oczywiście również wina białe – dominują tu odmiany trebbiano, malvasia, verdeca czy, nierzadko niosąca ciekawe ziołowo-cytusowe nuty – fiano. Przyznać trzeba, że
wielu białym winom często brak nerwu, świeżości, jednak docenić należy ich strukturę i dobry charakter sprzyjający łączeniu z jedzeniem. Poza tym, na pewno odnotować trzeba znaczącą poprawę jakości białych win.

Poza bielą i czerwienią są, zyskujące coraz bardziej na popularności wina różowe. Moda na ten typ win jest niemal wszechobecnym trendem, który do Apulii dotarła dość szybko. W niedalekiej przyszłości planowane jest utworzenie dla win różowych osobnych apelacji.
Oprócz wspomnianych klasycznych czerwonych odmian – napiszę o nich więcej za moment – są tu inne, rzadziej spotykane, również warte uwagi degustatorów.
Warto w tym miejscu wspomnieć czerwoną odmianę susumaniello, endemiczną, występującą tylko na obszarze Salento. Odmiana, kiedy młoda jest bardzo „żywa”, plenna, jednak z wiekiem (po około 10 latach) jej wydajność dramatycznie spada, jest przy tym dość trudna w uprawie, stąd wielu producentów nie jest nią zwyczajnie zainteresowanych. Jest zazwyczaj prowadzona „na głowę”,  łatwo generuje wysoką zawartość cukru. W wielu winnicach zajmuje niewielki areał, ma bardzo dużo substancji barwnikowych, daje bardzo intensywny, ciemny i gęsty, kolor  przez co wykorzystywana jest raczej w blendach i do krótkich partii win. W wydaniach solo nieco chropawa, jednowymiarowa, warta jednak uwagi.
Jeszcze inną odmianą jest (również czerwone) aleatico – używane zazwyczaj do produkcji win deserowych (często z podsuszanych gron). Wina z niej powstałe mają wyraziście słodkie, owocowo-likierowe nuty. Jest dość rzadko spotykana, jednym z największych jej areałów dysponuje firma Candido (obszar Salice Salentino). Oprócz Apulii znajdziemy również aleatico w Abruzji.

Wielka trójka
Spójrzmy na trzy zasadnicze apulijskie odmiany winorośli… Negromaro – moim zdaniem z tej trójki daje najbardziej interesujące wina, choć jest mniej znane niż primitivo. Jest ziołowe, lekko korzenne, chropawe, posiadające ciekawy a nieodzowny kwasowy rejestr. Wina z negroamaro pochodzące z obszaru Brindisi mają więcej kwasowości. Te z bardziej południowych obszarów cechuje lepsza materia, więcej ciała. Z wymienionej tu trójki – jeśli chodzi o dojrzewanie – ma chyba największy i najciekawszy potencjał. Potrafi utrzymać dobrą kwasowość, zachować giętkość i przyjemną szczupłość materii, przy jednoczesnym zachowaniu intensywności i charakteru. Na pewno nie jest tak obfite, ociekające owocem jak primitivo.  Polifenole negroamaro, jak wskazują naukowcy, są bliskie rejestrom, jakie ma nebbiolo. Istotną cechą organoleptyczną negroamaro są nuty korzenne, pikantne, ziemiste. Warto zaznaczyć, że w Apulii są 80-90 letnie winnice obsadzone tą odmianą, dają one znakomite efekty.

Następny mocny punkt to nero di troia – można powiedzieć, że w Apulii jest ona w reaktywacji od około 15 lat. Odmiana ta uprawiana jest głównie w północnej części regionu. W ostatnich latach znacząco przyrasta jej areał. Również wina z niej wykonane zyskały ostatnio na jakości wykonania. Dwie-trzy dekady temu były to dość rustykalne, mało intrygujące i masowe wina, których „styl” wyznaczała maksymalna wydajność w winnicy. Nero di troia często po prostu dodawano w rozmaite kupaże a w wydaniach solo produkowano naprawdę niewiele etykiet. Nero di troia daje wina wyraziste, taniczne, mocne i chropawe, obecnie bardziej uładzone, „eleganckie” (dawne wydania utrzymane były w mocno „surowym”, nieokrzesanym stylu). W Apulii obecnie trwa polemika czy nero di troia robić wina jedoodmianowe czy raczej stosować ją w kupażach. Faktem jest że – zwłaszcza młode  – wydania są dla niektórych podniebień zbyt szorstkie i nie dziwi, że niektórzy producenci chcą ją łączyć z innymi odmianami. Wina nero di troia mają masę polifenoli, w aromatach zaś i smakach sporo korzenności, pikantności (jeżyny, mokry tytoń, surowe mięso).
Kolejną gwiazdą na ampelograficznym apulijskim niebie jest primitivo – czyli „wczesne”. Jak łatwo się domyślić jego nazwa związana jest z wczesnym osiąganiem dojrzałości.
Primitivo potrafi być gęste, konfiturowe i ciężkie, o wyraźnym likierowym podbiciu (wysoka zawartość alkoholu, bywa nawet 14-16%). Ma długą historię, w XVIII wieku szukano na tym obszarze mocnych, wcześnie dojrzewających odmian, primitivo spełniało te wymagania. To silna, odporna na gorąco i susze winorośl. Koncentruje duże ilości cukru. Wina są ekstraktywne, pełne, słodko-soczyste, „ciepłe”, bardzo owocowe, o niezbyt agresywnych, luźno spolimeryzowanych taninach, przez co wina są postrzegane jako „miękkie” i krągłe. Trafiają one niemal standardowo do beczek. Tylko bardziej konserwatywni apulijscy winiarze nie sięgają po takie rozwiązanie, preferując dojrzewanie w cementowych kadziach lub w dużych, starych beczkach.
Typowe dla primitivo aromaty i smaki to dojrzała wiśnia, czereśnia, czarna porzeczka. Najlepsze są do picia po około 3 latach. Nie są to wina zbyt skomplikowane – raczej otwarte, szczere, soczyste. Jak już wspomniałem, mają wysoką zawartość alkoholu, ale solidna, postawna struktura całości pozwala zachować właściwą równowagę i balans. Nie zmienia to oczywiście faktu, że są to wina na dłuższą metę nieco męczące podniebienie.
Trzeba odnotować, że mimo zbyt obficie (by nie rzec – nachalnie) używanej nowej beczki, mają one i tak więcej klasy, niż te z lat 90. ubiegłego wieku. Widać więcej pracy w winiarni i uważności w winnicach – choć primitivo nadal pozostają bardzo intensywne, to jednak są bardziej czyste i transparentne w charakterze. Trzeba mieć nadzieję, że te pozytywne tendencje uda sie zachować.
Primitivo i inne odmiany mogą być smacznym winem bez konieczności „makijażu” jaki nadaje im intensywne użycie barrique. Widać jednak, że apulijscy producenci póki co, lubią w swoich winach silny beczkowy rys i jeszcze trochę czasu minie zanim od tego stylu będą odchodzić. W rozmowach wielu otwarcie przyznaje, że sobie ów charakter win cenią a sam rynek również chętnie na taką propozycje odpowiada.
Podsumowując – miłośnicy soczystości, winogronowego „mięsa” znajdą zapewne największą satysfakcję w odmianie primitivo. Bardziej wymagający konsumenci więcej frajdy znajdą w negroamaro, które jest może mniej szczodre w owocu, ale może zaoferować więcej różnic stylistycznych, złożoności, aspektów określających miejsce pochodzenia i sposób winifikacji. Jest to bowiem odmiana, która jest w stanie pokazać intrygujące aromaty i smaki, ciekawą grę między taninami a kwasowością. Warto tu dodać, że negroamaro ze wspomnianej trójki, potrzebuje chyba najwięcej czasu, by w pełni rozwinąć skrzydła.

Puglia w drodze
W Apulii nie można nie zauważyć inspiracji winiarską moderną, technologiami i nowoczesnym stylem wina. To nie dziwi, bo w światowych tendencjach i rynkach trzeba się jakoś odnajdywać. Choć nie brakuje tu konserwatystów, to jednak da się zauważyć wyraźne nowe wpływy i idącą za nimi dynamikę zmian. Choć region ciągle uchodzi za „tani”, to jednak nowa, lepsza jakość szybko podbija ceny – nie brak tu już win kosztujących powyżej 40 euro (jak np. słynna Graticcaia 2006 IGT Salento z Agricole Vallone, czy Tretarante 2008, DOC Primitivo di Manduria od Milleuna).
Pewien problem zdają się sprawiać liczne, mało znane apelacje, które w większości wypadków niewiele mówią konsumentom. Wydaje się, że system oznaczeń w tym wypadku stał się bardziej skomplikowany niż wina, które reprezentuje. Zapewne przydałoby się tutaj jakieś uproszczenie, praktyczne rozwiązanie czytelności etykiet (z tym zagadnieniem borykają się jednak nie tylko Włosi).
Przedyskutowaniu podobnych zagadnień poświecone było wspomniane wydarzenie – Apuglia Wine Identity. Prezentacja jak najbardziej udana i owocna. Możliwość spotkania 21. producentów i winiarni, szansa przedegustowania ponad 200. win, bardzo dobrze pokazały możliwości i winiarską kondycję Apulii (wybrane, najlepsze wina oceniłem tutaj).

Tekst i zdjęcia: Mariusz Kapczyński

Zdjęcia z Apulii możesz zobaczyć tutaj a materał poświęcony producentom tutaj

Materiał ukazał się wcześniej w `Rynkach Alkoholowych`

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT