Vinisfera

Na piaskach Mendozy (cz.II)

Suche piaski Mendozy i wina, które się na nich rodzą. Argentyńskie winiarstwo w całej okazałości. Opowieści o Mendozie część druga.

Suche piaski Mendozy i wina, które się na nich rodzą. Argentyńskie winiarstwo w całej okazałości. Opowieści o Mendozie część druga.

5 % normy
Informacja, która wielu może zaskoczyć: tylko niecałe 5 procent Mendozy (około 500 tysięcy ha) znajduje się pod rolniczymi uprawami, resztę stanowią nieużytki.
Najkorzystniej na rozwój regionu wpłynął przełom lat 80. i 90. ubiegłego wieku – to wtedy coś drgnęło, uważniejsi producenci skoncentrowali się na jakości a pojawiły się też nowe duże inwestycje. Teraz rytm winiarskiego życia wyznacza dynamika zmian i wprowadzanie technologicznych nowości i marketingowych rozwiązań na zasadzie – kto szybciej efektywniej, inteligentniej. Sprzęt, nowinki techniczne, testowanie odmian i owych powierzchni jest na porządku dziennym. Z odwiedzonych przez mnie bodeg wrażenie elastyczności i skłonności do eksperymentów zauważyłem wyraźnie w Północnej Mendozie w majątku Familii Zuccardi. To cała wielka – nie tylko winiarska – instytucja.
Próbuje się tu eksperymentować na każdym poziomie – zarówno ulepszając i poszerzając ofertę najprostszych win, ale próbując także modyfikować i dodawać win z najwyższej półki. Produkują tu kilka rodzajów znakomitej oliwy. Ponadto chcą być mecenasami kultury, prowadzą działalność popularyzatorską – w posiadłości jest specjalna sala – miejsce spotkań klubowych, koncertów, wystaw, wykładów i prezentacji, które odbywają się tutaj regularnie.
Dynamiczność i otwartość widać również w winnicy. Nie brak tutaj Malbeca, Cabernet Sauvignon, Torrontes czy Chardonnay, ale znajdziemy także sporo Barbery, Viognier, Tempranillo, Zinfandela, Bonardy, Sangiovese, Pinot Noir czy Marsanne, próbuje się także z winami ekologicznymi. Zuccardi mają też spore plany jeśli idzie o nowe odmiany, np. Touriga Nacional czy Perquita. A także niezbyt jeszcze dobrze znane, (uzyskanymi we Francji) krzyżówki: Caladoc (Malec x Grenache), Arinarnoa (Merlot x Petit Verdot), Marcelan (Grenache x Cabernet Sauvignon). Ich degustacja przyniosła ciekawe efekty: Marcelan z lat 2003 i 2004 okazało się bardzo proste, w charakterze leśne, Caledoc 2006 – charakterne o dominującej nucie spalonego chleba, podobnie jak wina z włoskiej odmiany Ancellotta (stosowanej zwykle w blendach dla soczystego koloru), które przyniosło tak stajenno-nawozową nutę opartej na dużej ilości owocu i tanin, że zapamiętaliśmy je na bardzo długo.
Zuccardi starają się możliwie dokładnie zabezpieczać winnice. Są one, np. zagrożone opadami gradu. A spada on tu zwykle bardzo solidny – znane są wcale nierzadkie przypadki kiedy w kilkanaście minut zniszczone zostały całe hektary winnic. Kto więc może sobie na to pozwolić osłania winorośl siatkami (turyści czasem błędnie uważają że to ochrona przed ptakami). Jest to spory koszt, solidne przykrycie siatkową konstrukcją na stałe hektara winnic to wydatek około 15 tysięcy dolarów.
Próbuje się też bronić krzewów przed nagłymi przymrozkami. Wzdłuż rzędów są więc prowadnice na których umieszczane są piecyki. Jeśli temperatura spada i zapowiedzi meteorologiczne są niekorzystne dzwoni się do pracowników, by po prostu wyszli rozpalić ogień w piecykach. Lepszego sposobu nie ma. Mróz z jednej strony, słońce z drugiej – odpowiednie prowadzenie winorośli musi również zapewniać ochronę owoców przed zbytnim nasłonecznieniem i „spaleniem” owoców.
Jeśli chodzi o technologie związane z nawadnianiem Zuccardi maja ogromne doświadczenie. W połowie XX wieku inżynier Don Alberto, ojciec dzisiejszego właściciela Jose Alberto Zuccardiego, prowadził firmę, która zajmowała się wprowadzaniem technologii irygacyjnych w Mendozie. W latach 60. z powodzeniem wykorzystał możliwości firmy by założyć winnice w regionie Maipu (dziś o 170 ha powierzchni) niecałe dziesięć lat później podobna tyle że większa winnica powstała w regionie Santa Rosa. Dziś Jose Alberto mawia: „Mendoza jest wysoko położoną pustynią, gdyby nie góry nie byłoby tu winnic bez nawadniania nie ma szans nie irygacja jest najważniejsza, ale sposób zarządzania nią. Bez naszego wsparcia natura sama sobie tu nie poradzi”. Zdaniem właściciela i dyrektora Jose Alberto Zuccardiego dzięki unikalnemu klimatowi i umiejętnym wykorzystaniu nowych odmian Argentyna jest z stanie zbliżyć się do Europy najbliżej z wszystkich winiarskich krajów Nowego Świata.
W firmie pracuje nad tym  7 enologów – każdy odpowiedzialny za inne wina. Nad najlepszymi winami czuwa Ruben Ruffo. Używają głównie francuskiego dębu, amerykański zdaniem enologa znakomicie sprawdza się w przypadku tempranillo. Odmiana ta jest dla Zuccardich bardzo ważna. W 1993 roku jako pierwsi zaczęli w Mendozie produkować wina w stu procentach złożone z tego szczepu, mimo że przywieziony on został na te ziemie przez Hiszpanów już w 1784 r. Wśród odmian białych bardzo cenią sobie lekko ziołowy, przypominający niejednokrotnie traminera, Torrontes.
Kwestia wydajności dla różnej klasy win u Zuccardich pokazuje dominujące w Mendozie tendencje i przedstawia się następująco: dla win podstawowych 15 tysięcy kg z ha; dla win typu reserva 10 tysięcy kg z hektara, dla win najlepszych około 8 tysięcy kg z ha. Część winogron pochodzi z zakontraktowanych winnic.

Rzuty carné
U Zuccardich widać styl życia bliski włoskiemu – celebrowanie jedzenia, ciągnące się w nieskończoność posiłki, temperament i całą kulinarną kulturę, która niepodzielnie wiąże się z winem. Spacerując po posiadłości przez otwarte drzwi kuchni zauważyłem grupę babć lepiącą pierożki i przygotowująca obłędnie pachnące pieczyste – rozgadana grupka w czarnych chustach wyglądała jak żywcem przeniesiona z wioski południa Włoch.
Przy okazji spraw kuchennych warto polecić produkowana przez Zuccardich oliwę – mnie szczególnie przypadła mi do gustu bardzo „zielona” ,zawiesista i pikantna Arauco.
Wegetarianom może być w Argentynie ciężko. W kuchni dominuje mięso (carné) ci, którzy je lubią w Argentynie zostawią serce. Ilości spożywanej tu legendarnej wołowiny są oszałamiające, podobnie jak jej jakość. Jest ona równie popularna jak obżerający się nią (jeszcze przed operacją zmniejszenia żołądka) Maradona…  I tu kolejna ważna kwestia. W kuluarowych rozmowach oprócz dyskusji o winie dominuje drugi, bardzo istotny temat – piłka nożna. I nie powinno nikogo dziwić rozpatrywanie tu zupełnie na serio kwestii – czy Diego Maradona naprawdę jest bogiem? Większość rozmówców nie ma najmniejszych wątpliwości.
Historia Familii Zuccardi bardzo dobitnie pokazuje losy regionu, którego popularność i siła stworzona została przez zapaleńców z Europy, ludzi z pasją i wiarą, że na suchej ziemi może się udać stworzyć wino.
Dziś imperium Zuccardi to w sumie 7 tysięcy hektarów winnic i produkcja 10 milionów litrów wina. Konsekwentnie rozwijana jest produkcja, eksport, nowe technologiczne rozwiązania. Wszystko to determinuje wina, które zdecydowanie utrzymane są w nowoczesnym stylu. „Nie sprzedajemy wina – sprzedajemy przyjemności”, zwykł powiadać Jose Alberto Zuccardi.
Jest coś na rzeczy.

© zdjęcia i tekst: Mariusz Kapczyński

Tutaj znajdziesz pierwszą część tekstu.

Tutaj więcej zdjęć z Mendozy. A tutaj z Buenos Aires


Z notatnika degustatora (wybrane wina):

Catena Zapata
88 Nicolás Catena Zapata 2002
87 Catena Alta Chardonnay 2003 Single Vineyards
87 Catena Alta Malbec 2003
86 Catena Alta Cabernet Sauvignon 2003
85 Catena Chardonnay 2005
84 Catena Cabernat Sauvignon 2005
84 Alamos Chardonnay 2005
84 Alamos Malbec 2005
83 Alamos Cabernet Sauvignon 2005
 
Familia Zuccardi
 
87 Malamado 2003
87 Zuccardi Zeta 2002
87 Zuccardi Zeta 2003
86 Zuccardi Q Cabernet Sauvignon 2003
86 Zuccardi Q Tempranillo2003
86 Zuccardi Q Malbec 2003
84 Zuccardi Q Chardonnay 2004
84 Zuccardi Q Merlot 2003
84 Santa Julia Magna 2002
83 Santa Julia Sparkling 2005
 
 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT