Vinisfera

Nie tylko primitivo

Apulia to duży region winiarski i na jego obszarze bez problemu znaleźć można różne rodzaje i style wina, tym bardziej, że sami producenci coraz dynamiczniej wprowadzają nowe rozwiązania i oferują nowe propozycje. Oto zbiór apulijskich rozmaitości – przegląd kilku interesujących, charakterystycznych dla regionu winiarn.

Apulia to duży region winiarski i na jego obszarze bez problemu znaleźć można różne rodzaje i style wina, tym bardziej, że sami producenci coraz dynamiczniej wprowadzają nowe rozwiązania i oferują nowe propozycje. Oto zbiór apulijskich rozmaitości.

Pod palmami
Cantina Due Palme to klasyczny przykład potężnej posiadłości-kooperatywy w tym regionie. Jest ona jedną z największych na południu Włoch – 2200 hektarów upraw, tysiąc należących do spółdzielni winogrodników i około 7. milionów butelek wina wytwarzanego rocznie (plus spora produkcja win sprzedawanych luzem). To prężna kooperatywa, znajdująca się w Cellino San Marco, w prowincji Brindisi. Członkowie spółdzielni pochodzą z 17. okolicznych wiosek, wszyscy przechodzą odpowiednie szkolenia dotyczące prowadzenia winnic i zbiorów. Skup odbywa się na równych prawach, ale na więcej pieniędzy mogą liczyć ci, którzy prowadzą winnice w tradycyjnym dla Apulii systemie albarello – krzew prowadzony jest osobno, w formie „krzaczastej”, przycinany „na głowę” (bez prowadzenia w szpalerach na drutach). Daje to niższą wydajność lecz lepszą jakość. Taka uprawa wymaga więcej wysiłku, wszystkie prace wykonywane muszą być ręcznie.
Kooperatywa 85% wina eksportuje. W winnicach znajdziemy odmiany międzynarodowe, np. syrah, ale też typowo lokalne, jak bardzo rzadka – susumaniello.  
Bazowe wina są bardzo proste, przemysłowe. Enologami zarządza Angelo Maci wielki miłośnik i promotor odmiany negroamaro (postanowił w swoim czasie robić z niej również wina musujące).
W Cantina due Palme są szczególnie dumni z flagowego wina Selva rossa Riserva speciale 2007, DOP Rosso Salice Salento.Jest to negroamaro/malvasia nera. W aromatach ma smołę, dym, ciemne owoce, jest rustykalne i korzenne. W ustach wypada niestety nieco gorzej, mniej elegancko. Brak mu pełnej transparentności i czystości. Jest dojrzały pełny owoc (wiśnia i pestki), alkohol. Kilka lat pod rząd dostali za to wino „3 kieliszki” przewodnika Gamebero Rosso, ale nie jest ono powalające. Z drugiej strony – przy tej skali produkcji udało się zachować porządek i jakość wykonania. Jest sporo owocu (szkoda że tak słodkiego) i przyzwoitej materii oraz podpalano- wędzony finisz. Drugim ważnym winem tej posiadłości jest Ettamiano IGP (które jest mniej „słodkie” niż selva rossa).

Przeskok
Paololeo (obszar San Donaci, Brindisi) to winiarnia obrazująca przekształcenia jakie przechodzi winiarska Apulia. Firma istnieje od 50 lat – produkowała proste wina sprzedawane tylko luzem. Od 2000 roku weszli jednak w nową fazę i zaczęli je butelkować. Obszar winnic dla tych lepszych  win to 25 hektarów. W winnicach jest primitivo, negroamaro, malvasia nera, falanghina, garganega, ale też np. chardonnay. Wśród win uwagę zwraca smaczne i ciekawie zrobione Orfeo Negroamaro 2009, IGT Salento – wino ziemiste, jagodowe, śliwkowo-fiołkowe. W ustach kwasowe, z nerwem, ciekawe, pieprzne. Może podobać się jego prężność, bardzo owocowe klimaty (czereśnia), jak i też żwirowo-pestkowe tło, które bardzo je urozmaica. Cena 11 euro. Podobało mi sie również Primitivo di Manduria 2008 DOC, czas ładnie mu pomógł, zmiękczył, było wyważone, choć nieco zwierzęce. Owocowość jest może zbyt konfiturowa, ale trzyma poziom – więcej tu tłustości, ewoluowania, dojrzałości. Z kolei Fiore di Vigna Primitivo 2009, IGT Salento, jest prostsze, ale też głębokie – leśne i pełne. Masa tu owocu, są też dymne, gorzko-czekoladowe oraz kwiatowe aromaty. W ustach wypada z nerwem, masa jagód, jeżyn, soku z czereśni, wszystko soczyste. W ustach lekko alkoholowe, ale widać wyselekcjonowane owoce, koncentrację, finisz likierowy.

Siła pań
Agricole Vallone. Założona w 1934 roku, rodzinna firma znajduje się w południowej prowincji – Lecce. Posiadłość jest we władzy pań, winiarnią dowodzą bowiem siostry – Vittoria i Maria Teresa Vallone. Siostry korzystają z wiedzy doświadczonego winogrodnika Donato Lazzari oraz (od 2006 roku) enolożki Graciany Grazzini, specjalistki z Toskanii (która nauki pobierała u legendy włoskiego winiarstwa – Giacomo Tachisa).
Posiadłość liczy 600 hektarów, z czego 170 hektarów zajmują winnice, jest też 120 ha gajów oliwnych (niektóre kilkusetletnie, wspaniałe okazy), a reszta to  grunty rolnych do produkcji karczochów i innych warzyw. Winnice w trzech różnych lokalizacjach: Flaminio niedaleko Brindisi, Iore niedaleko San Pancrazio Salentino i Cupertino (w prowincji Lecce). Wina z tej posiadłości pochodzą z apelacji DOC Salice Salento, DOC Brindisi, IGT Salento, i DOP Colline Brindisi. W sumie w portfolio znajduje się 12 win. Mają tu niezłe fiano – Tenuta Serranova 2010, IGP Salento Fiano, które jest ziołowe, rześkie, o dobrej strukturze. Ma lekko kwiatowe rejestry plus orzechy laskowe, siano, polne kwiaty (suszony rumianek). Ma fajną tłustość, lekką korzenność i gruszkowo-pigwowe tło. Jedno z lepszych fiano jakie przyszło mi pić w Apulii. Na pierwszy plan wysuwa się jednak wino będące ikoną posiadłości i jednym z popisowych win regionu, to Graticciaia IGT Salento, „superapulijczyk” wyprodukowany w stu procentach z negroamaro. Graticciaia jest skoncentrowana, kwasowa, pełna ekspresji, z wyważonymi taninami, o dobrym wyrazistym finiszu. Zbudowana w arcynowoczesnym stylu skoncentrowanych, wygładzonych win. Osławiona, zdążyła już nabrać wartości, kosztuje około 45 euro. Z innych ciekawych win wspomnieć należy również eleganckie, kwieciste Brindisi Rosso „Vigna Flaminio” (kupaż negroamaro, montepulciano i malvasii nera).

Na zawietrznej
Candido.Tu wszystko zaczęło się od Francesco Candido, który wyprodukował pierwsze wino w 1929 roku. Dziś produkcją wina zajmuje się trzecie pokolenie rodziny – Alessandro i Giacomo. Winiarnia znajduje się w prowincji Brindisi, zakorzeniona jest w apelacji Salice Salento, miejscu płaskim i wietrznym. Klimat panuje tu śródziemnomorski, miejsce jest ciepłe (kiedy niedawno w zimie temperatury spadły tu do – 5 stopni C mówiło się, że jest „ekstremalnie zimo”…). Miejsce jest wietrzne, panują spore różnice między temperaturami dnia i nocy (co jest korzystne dla właściwego dojrzewania winorośli), odnotowuje się niewielkie opady deszczu, ale też korzystne wpływy niedalekiej obecności morza.
W sumie produkują około 2 miliny butelek rocznie. W portfolio znajduje się 16. win. Są one smaczne, pełne bardzo dojrzałego owocu, zgrabnie poukładane, rzekłbym – dobre na polski rynek. Warto wspomnieć, że w Candido mogą poszczycić się 5 hektarami bardzo rzadkiej odmiany alaetico. Zadania marketingowe w Candido fantastycznie wypełnia imponująca wiedzą i przedsiębiorczością Francesca Mancarella. Jednym z topowych tutaj win jest Cassio Dione 2006 IGT Salento (udane połączenie negoramaro i primitivo). Znajdziemy tu intensywną nutę wiśniowo-pestkową, likier czereśniowo-jeżynowy, mięso pieczone, zioła, trochę żywicy. W ustach jest bardziej miękkie, lekko taniczne, ogładzone (5 g cukru na l). Cena: 30 euro.

Uderzenie
Milleuna. Ciekawe przedsięwzięcie z jeszcze ciekawszym właścicielem. Niewielka jak na apulijskie możliwości, bo 35-hektarowa posiadłość z Taranto. Właściciel, Dario Cavallo nie uznaje kompromisów ani w winnicy ani w alkowie (jak zdradził mi jego kolega, Dario ma podobno 11. dzieci…). Ten uparty, dumny i wesoły ekscentryk działania winiarskie podjął w 2001 roku. Winnice prowadzi w tradycyjny sposób, przycinając winorośl „na głowę”, nie stosując irygacji i selekcjonowanych drożdży, przeprowadzając bardzo długą macerację win.
Winnice, których średnia wieku to 30 lat, rosną na glebie bogatej w minerały – „terra rosa”.
U Dario naprawdę widać pasję i pozytywne szaleństwo. Wina są ekspresyjne, mamuciej wręcz budowy, gęste, z resztkowym cukrem, niosące skojarzenia z amarone. Potężne Tretarante 2008, DOC Primitivio de Manduria, na kontretykiecie ujawnia 18.5% alkoholu! Jak zaklinał się Dario, wynik ten osiągnięty został w sposób w pełni naturalny, bez wzmacniania czy użycia selekcjonowanych drożdży… A samo wino? Bardzo ciemne, gęste, skoncentrowane i czyste, ma masę owocu (czarna porzeczka, jeżyna, rodzynki), nuty spalonego drewna, kawy, gorzkiej czekolady. Kwasowość również solidna. Tretarante poraża ekstraktem, uderzeniem swojej masy, gęstością. Cena: 45 euro. Inną propozycją – słodką, nieokrzesaną i też „szaloną”, jest wino nazwane skromnie Genius z rocznika 2006 (IGT Primitivo de Salento) – ma mocne, jeżynowe i czekoladowe rejestry. Naprawdę jest rozpasane i dzikie. Zresztą, większość win z portfolio Dario Cavallo takie właśnie jest. Są one bez wątpienia kontrowersyjne, dyskusyjne, ale nie można odmówić Cavallo poczucia winiarskiej niezależności i pełnej konsekwencji w dociskania gazu do dechy.  

Ze smakiem
Rasciatano.Duży producent, który zaskoczył mnie jakością i porządnym stylem win. W sumie gospodarzą na 300 hektarach (25. lokalizacji winnic), od bardzo dawna znani są również z produkcji oliwy. Posiadłość ulokowana na obszarze Murgia, w jego bardziej wzgórzystych obszarach. Stara, historyczna winiarnia została w 2005 roku gruntownie odnowiona. Choć w winnicach Rasciatano znajdziemy posadzonego merlota czy caberneta, to jednak deklarują nacisk na lokalne nero di troia, montepulciano i malvasię. Nad winami pieczę trzyma uznany enolog Luigi Moio, są więc one w dobrych rękach. Mnie spodobała się smaczna i zachęcająca do kolejnych łyków Malvasija Bianca 2010 – żywa, czysta i gęsta. Miała przyjemną, lekko cytrynową owocowość oraz eleganckie i mineralne tło. Z kolei Nero di Troia IGT 2007 okazało się zgrabnie wyważone, gładkie. Czekoladowo-wiśniowe akcenty podane w aksamitnym, lekko pikantnym stylu zjednywały podniebienie. To dobry przykład nowoczesnej Apulii. Najlepiej wypadło wykonane z nero di troia Rasciatano 2010, DOC Castel del Monte. Wino intensywne, dzikie (jałowcowo-żołędziowe klimaty), pełne tanin i surowego, leśnego rejestru. W ustach było zwięzłe, napięte, pestkowe, wrzosowe, z przebijającą kwasowością. Nie było „przesłodzone”, miało solidną koncentrację, ale umiarkowaną, nie tak męczącą. Cena: 30 euro.

U prezydenta
Tenute Rubino to posiadłość od 10 lat prowadzona przez Luigi Rubino, młodego i rzutkiego prezydenta apulijskiego consorzio. Położona na obszarze Castel del Monte.
Widać tu wprowadzenie nowoczesnych technik i nacisk na czystość win. Szczególnie spodobały mi się wina białe – przyjemne i transparentne, np. Marmorele bianco 2010 Salento IGT (chardonnay+ malvasia), czy Vermentino 2010 IGT Salento, zaś z czerwonych, np. Torre testa Salento IGT 2007 wykonane z odmiany susumaniello – ciemne, gęste, smoliste i tłuste. Wino ciekawe, o intrygującej fakturze i niebanalnym stylu. Zacne jest również Visellio 2008, IGT Salentino (primitivo). Jest gładkie, czyste, słodkawe, choć niezbyt nachalnie. Sporo tu ziół, wiśni, czarnej porzeczki, co daje w efekcie miękkie, zgrabnie zintegrowane wino, o łagodnym finiszu.

Z pomysłem
Winiarnia Torrevento również leży na obszarze uznanej apelacji Castel del Monte. Wina wypadają ciekawie, w ich stylistyce szczególnie urzekł mnie umiar i pewna powściągliwość widać, że trzymają słynna apulijską nadekspresję na wodzy. Posiadłość liczy 400 hektarów.
Od początku lat 90. ubiegłego wieku jako jedni z pierwszych winifikowali i butelkowali czyste nero di troia. Dbałość o prowadzenie winnic (regulacja wydajności), selekcję klonów, zastosowanie nowoczesnego sprzętu są priorytetem, jak zapewniał mnie właściciel Francesco Liantonio. Znajdziemy tu klasyczne apulijskie nero di troia, negroamaro i primitivo. Wina bazowe w bardzo dobrych cenach. Za wino popisowe uchodzi Vigna Pedale 2008, DOC Castel del Monte, wykonane znero di troia. Aromaty ma czyste, zwięzłe, leśne i eleganckie. Owoc świeży, chłodny i czysty. Nie ma bombardowania przejrzałym owocem, jest chłód poszycia leśnego po deszczu, zioła, wiśnia. Dobrze zinterpretowana i wykorzystana odmiana -są taniny, pestki, fajna owocowość. Popiół i zioła w finale. Utrzymane w ryzach, zgrabne i wyróżniające się umiarem wino. Warte spróbowania są też np. Bolonero 2009, DOC Castel del Monte (nero di troia/aglianico). Jest delikatne leśne, o zdrowym owocu, gładkie, choć lekko pieprzne i korzenne (jałowiec), bez palących alkoholowych nut. Z kolei Sine Nomine 2005, DOC Salice Salentino Riserva (negroamaro/malvasia nera) niesie aromat jałowca, lasu, znoszonej skóry, pieprzu, piwnicy, mokrego mchu. Jest lekka nuta owocowa, pikantna i smaczna. Matervitae negroamaro 2010, IGT Puglia (negroamaro) wypada też zgrabnie, ziemiście i dość łagodne, jest lekko pieprzne, niesie aromaty i smaki suszonych pomidorów, jeżyn i wiśni. Udana „ucieczka” od ciężaru alkoholu i słodyczy.
 
Tekst i zdjęcia: Mariusz Kapczyński

Materiał ukazał się wcześniej w `Rynkach Alkoholowych`

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT