Vinisfera

Tag czyli Ribatejo

Podobnie jak wody Tagu, życie w Ribatejo toczy się nieśpiesznie, choć przecież blisko znajduje się tętniąca energią Lizbona. Jednak mieszkańcy regionu zdają się cenić drogę środka – życie na uboczu, z możliwością szybkiego dotarcia do centrum. Odniosłem wrażenie, że podobnie sytuacja ma się z producentami win.

 


P
odobnie jak wody Tagu, życie w Ribatejo toczy się nieśpiesznie, choć przecież blisko znajduje się tętniąca energią Lizbona. Jednak mieszkańcy regionu zdają się cenić drogę środka – życie na uboczu, z możliwością szybkiego dotarcia do centrum. Odniosłem wrażenie, że podobnie sytuacja ma się z producentami win.

 Pole, Dzielnica, Ugór
Ribatejo długo funkcjonowało jako miejsce, z którego wypompowywano morze wina przeznaczonego do mieszanek i komercyjnych win stołowych masowo powstających w całym regionie i obszarach ościennych. Obecnie sytuacja pomału się zmienia. Przybywa producentów ambitniejszych, skupiających się na jakości, ograniczających zbiory, wprowadzających nowe rozwiązania technologiczne i szukających bardziej indywidualnego stylu.
Dziś Ribatejo to ponad 22 tysiące hektarów upraw, z czego nieco ponad 2 tysiące hektarów podlega apelacji Ribatejo DOC. Reszta butelkowana jest na ogół jako Vinho Regional. DOC Ribatejo jest traktowana jako „coś lepszego”, wino „regionalne” nie ma tu takiego prestiżu, jakie we Włoszech może niekiedy osiągać kategoria IGT, a we Francji – kategoria Vin de Pays. Regulacje prawne są tolerancyjne, do kategorii DOC mogą od pewnego czasu postulować wina powstające z „międzynarodowych” odmian. Dozwolone jest nawadnianie kropelkowe; żadne technologie winifikacji nie są obce, także interwencyjne; w tańszych winach stosuje się niekiedy wiórki dębowe, gdy trzeba, koryguje się ph win. W Ribatejo jest 70. hodowców winorośli, ale ponad połowę produkcji kontroluje osiem dużych spółdzielni – niektórych bardzo przyzwoitych, niektórych nadal słabych. Na masową produkcję wina są tutaj tereny idealne – wielu winogrodników i producentów skwapliwie więc z tego korzysta. Żyzne gleby, zwłaszcza te położone bliżej rzeki, pozwalają otrzymywać naprawdę wysokie plony, co, jak wiadomo nie może się przekładać na wysoką jakość wina; dlatego pewna część produkcji trafia do kartonów. Klimat, choć trochę za wilgotny, ogólnie sprzyja winiarstwu – średnia dzienna temperatura rocznie wynosi 17 °C, wahania jakości między poszczególnymi rocznikami nie są zbyt duże.
Generalnie region można podzielić na trzy główne strefy produkcji. „O Campo” (Pole), usytuowane przy rozlewiskach Tagu, dotykane często katastrofalnymi podmoknięciami czy wręcz powodziami, z drugiej strony cieszy się przez to bardzo urodzajnymi glebami, dominują tu gleby aluwialne. „Bairro” (Dzielnica) to teren miedzy doliną Tagu a masywem Porto de Mós, z dobrymi kredowo-gliniastymi glebami, dającymi wina o mocnej budowie Z kolei „Charneca” (Ugór) ma niezbyt żyzne podłoże piaskowe (wina delikatniejsze), rozciąga się na lewym brzegu Tagu.
W Ribatejo prym wiodą trzy odmiany winorośli – z białych króluje tutaj niepodzielnie fernão pires, z czerwonych castelão i trincadeira. Tutejsi producenci są jednak coraz bardziej elastyczni i skorzy do eksperymentów. Można znaleźć więc coraz więcej nasadzeń chardonnay, merlota, caberneta czy syrah, (zwłaszcza te dwie ostatnie odmiany dobrze się tutaj udają) na przykład w Quinta da Lagoalva testowaliśmy obiecujące beczkowe próbki pierwszego w tym regionie tannata. Da się też zauważyć spore zainteresowanie alicante. Są też oczywiście posiadłości, które potrafią na tym nowoczesnym tle wyraziście zaznaczyć swoją obecność, np. swoją stylistyczną odmiennością zaskoczył nas cabernet sauvignon produkowany w Vale de Fornos, bardzo dobry, nie starzony w beczce, i mimo pięciu lat bardzo świeży. Krzepiący był więc widok pierwszej partii tego wina świeżo przygotowanej na eksport do Polski.Co jest słabością regionu? Wedle enologa pracującego dla jednej z najlepszych posiadłości – Quinta da Alorna, największym problemem regionu są lokalne odmiany. Nie siedliska, nie gleby, z których niemało wydaje się dość słabych, nie klimat, lecz brak wiekowych krzewów przodującej odmiany portugalskiej – tourigi nacional i innych, bardziej jakościowych szczepów. Dlatego należy wedle niego przeorientować nasadzenia i nieco je zagęścić
Co jest siłą regionu? Jak na Portugalię wytwarza tu się rzeczywiście bardzo dużo win białych (również niezłych musujących), które mogą z łatwością obsłużyć wszelaką kuchnię morską i rzeczną. Są to bardzo tanie, na ogół poprawne i dość podobne do siebie wina (bezpieczne fermentacje w niskiej temperaturze, zimne stabilizacje), które przy stole nie zawiodą, lecz i nie zaintrygują. Owszem, degustowaliśmy kilka całkiem dobrych win ambitniejszych, zwłaszcza w Castel Branco, winifikowanych na sposób burgundzki, nie mamy jednak złudzeń co do możliwej wielkości białych win z Ribatejo. Zachwycać się raczej należy cenami, które czynią z nich wina bardzo atrakcyjne dla importerów. Właściwie wina z Ribatejo powinno degustować się na dwa sposoby, na mokro, czyli zwyczajnie, oraz na sucho, wzrokiem, podczas przechadzki w supermarkecie, gdzie do normalnych należą ceny rzędu 2-3 euro dla win białych i 3-4 euro, dla win czerwonych, które przed chwilą przy stole oceniliśmy na 83-85 punktów. Nawet te, które przeszły przez beczkę (często amerykańską, niekiedy francuską, lub jedną i drugą), mają znakomite ceny.
No więc jednak tak, czerwone są silniejszą stroną Ribatejo, na kilkadziesiąt degustowanych win wpadek było niewiele. Różnorodność odmianowa i różnorodność winifikacji sprawiają, że wina te mnie jednolite, ciekawsze. U niektórych, lepszych producentów można mówić o własnym stylu, o czymś, co można już nazwać pewną wizją wina. Niekiedy wszak woleliśmy wersje proste, winifikowane bez użycia drzewa; świeże castelão, przy całych swych genetycznych ograniczeniach, przy całej swej rustykalności, ma nerw, autentyczną surowość, która nam się podoba.
 
Consensus i inne ugody
Odnosi się wrażenie, że tutejsi, coraz bardziej liczni i rzutcy producenci nie mają sentymentów, nadmiernego przywiązania do tradycji; uważnie obserwują reakcje winiarskiego rynku i są gotowi w każdej chwili odpowiedzieć na jego zapotrzebowania i mody. W tym sensie jest to region mobilny, który chętnie przyjmuje charakter usługowy, asymilacyjny, ugodowy. Jest to może nie romantyczne, ale rozsądne podejście. Trudno tu w tej chwili napinać muskuły, walczyć z Douro, więc lepiej sprzedajmy tanio to, co umiemy dobrze robić, niż silmy się na zbędną rywalizację. Tym niemniej tutejsi enolodzy (niekiedy są to latający winemakerzy) umieją wytwarzać oryginalne wina i stosować własne, czasami radykalne, czasami czysto racjonalne pomysły. Niektóre z tych win robione są na pokaz, by wskazać na możliwości danej firmy, mieć flagowy statek, nawet jeśli ekonomicznie nie jest to uzasadnione. Ale też znaleźliśmy wina prawdziwie ciekawe, które pozostaną nam w pamięci. We wspomnianej Quinta da Alorna piliśmy nowe wino (pierwszy rocznik 2003), kupaż tourigi nacional i cabernet sauvignon, do którego produkcji stosuje się metodę (rodem z Australii) usuwania pestek we wczesnej fazie fermentacji. Bardzo to zaokrągla wino i daje mu zmysłowy czar; testowane niedawno u nas (jest już w sprzedaży), ogromnie się podobało tzw. „przeciętnym” konsumentom. Szalonym winem poczęstowano nas w ogromnym zakładzie jakim jest DFJ. Vinhos (produkuje wina w wielu regionach). Jeden z braci Vinhos wytwarza od niedawna (dla własnej przyjemności, nie jest to wino masowe) Consensusa, wino nazwane tak ugodowo dla prowokacji – gdyż w istocie wywołuje ono ogromne spory i wielu degustatorów je odrzuca. Otóż do jego produkcji stosowane jest całe vin de presse (co jest wielką rzadkością, nigdy się z tym nie spotkaliśmy) i, co jeszcze ciekawsze i bardziej oryginalne, zarażone beczki! Kilka beczek (reszta jest „normalna”) zarażonych bakterią brettanomyces (pisał o niej niedawno w MW Andrzej Daszkiewicz), która daje winu zwierzęce zapachy, zazwyczaj bardzo niepożądane. To kontrolowane zarażenie wzbogaca – w tym przypadku – bukiet, ale go nie psuje. W pierwszej chwili mieliśmy wrażenie, że pijemy jakieś stare tradycyjne bordeaux; wino istotnie zbiło nas z tropu, ale bardzo zaintrygowało. Ponoć przepadają za nim Anglicy, Charles Metcalf, anglosaski znawca winiarskiej Portugalii, wymienia je jako jedno z 20 najlepszych win portugalskich.
Stylowo
W Ribatejo znaleźć można producentów wyraźniej zaznaczających własny charakter win. Spodobały nam się utrzymane w równym i konsekwentnym stylu wina z Casal da Coelheira. Tamtejszy enolog Nuno Migiel Falcão Rodrigues chyba po ojcu – także winiarzu – ewidentnie ma dobrą rękę do winifikacji. Niektóre jego wina osiągają ciekawy, indywidualny charakter i pewną dozę elegancji, o co w ribatejańskich winach trudno. Sprawnie winifikuja tu odmiany takie jak malvasia, cabernet sauvignon, odświeżają nieco zapomniane alicante, nie najgorszej wypada tutejsze, częściowo fermentowane w beczce, chardonnay.
Podobne, dobre wrażenie degustacyjne odnieśliśmy w Casa Cadaval – filozofia winifikacji, dobry, odrębny styl win – o których można śmiało powiedzieć, że noszą znamię wytworności i wyrafinowania – oraz bardzo udane eksperymenty jakie z Pinot Noir i Merlot przeprowadza enolog Rui Reguinga, czynią tę posiadłość bez wątpienia jedną z najciekawszych i najbardziej wyrazistych w regionie. Cieszy więc, że wina stąd są już dostępne w Polsce.
Wróćmy jednak do sedna Ribatejo, czyli win codziennych. Ich głównymi odbiorcami są Angola, Wielka Brytania i Niemcy. Coraz bardziej poważnym i bardzo obiecującym rynkiem jest Brazylia, a także od niedawna środkowa Europa z Polską na czele. Motorem regionu długo będzie z pewnością produkcja owych przyzwoitych, porządnie wykonanych win na co dzień, przy zachowaniu ceny 2-3 euro za butelkę. Są to w większości wina ekstraktywne, o nieco chropawej strukturze, z dobrze rozwiniętym owocem i taninami, które jednak przy soczystości i potoczystości nie drażnią podniebienia. Można rzec – idealna oferta na nasz rynek, na którym przy rozsądnych marżach porządne wina z niskiej półki mogłyby kosztować 18 -25 zł. Nie dziwi więc, że producenci z Ribatejo patrzą na nas z nadzieją. Z myślą o kieszeni polskiego konsumenta my powiedzieć możemy: Tag? – Raczej tak!
 
Nie tylko sardynki
Region jest dość ciekawym miejscem dla kulinarnych poszukiwaczy i smakoszy. W Ribatejo znajdą oni kuchnię kaloryczną, a co często za tym idzie – bardzo smaczną. Jest prosta, ale ciekawa i urozmaicona. Najlepiej próbować jej – co nie zawsze jest możliwe – w najbardziej rasowym dla niej, domowym wydaniu. Typowe są dla niej gęste, świeże zupy, na wiele sposobów przyrządzane mięsa i mistrzowsko przygotowywane jarzyny. Tutejsze słynne desery, puddingi, ciasta i wypieki, często powstałe na bazie żółtek są dla cukrożerców pyszne, ale dla kwasolubów mało wyrafinowane i z pewnością niejednego dietetyka wpędziłyby w czarną (i gorzką) rozpacz. Może pocieszyłaby go mnogość tradycyjnych, regionalnych serów (w tym kozich i owczych), owoców morza, dobra oliwa i świetna kawa (doprawdy, kapitalna jeśli tylko dobrze zaparzona, jeden z nas już innej pić nie chce!)
Region ma też czym zachęcić turystów, dla których nie wiedzieć czemu wino nie jest wszystkim. Słynie bowiem z bardzo walecznych byków – z którymi walki toczy się bezkrwawo, choć z wielkim zapałem. Nadto chlubią się tu rasowymi końmi, będącymi prawdziwą miłością Ribatejańczyków, wspaniałymi pod względem architektonicznym klasztorami (Batalha i Alcobaça) zabytkami i urokliwymi miastami jak na przykład Tomar, Óbidos czy Santarém (tutaj znajduje się jedna z większych w Portugalii arena do walk z bykami).
W Ribatejo funkcjonuje specjalnie przygotowany szlak winiarski (Rota da Vinha e do Vinho Ribatejo). Odwiedziny u producentów wina nie muszą się jednak kończyć tylko na degustacjach i rozmowach o winie. Wielu z nich to bowiem to ciekawi pasjonaci znajdujący przyjemność w hippice i hodowli koni (Quinta da Lagoalva), kolekcjonujący stare samochody (Vale de Fornos), czy urządzający ze smakiem winiarskie muzea albo restaurację w zabytkowej fabryce oliwy (Quinta da Ribeirinha).

A jeśli ktoś spragniony jest poszerzenia wiedzy o winie, może to zrobić w Santarém odwiedzając Bractwo Enofilów im. Matki Boskiej znad Tagu. Tam z pewnością za jedno „szczęść Boże” we wszystkim dopomogą.

© tekst i zdjęcia: Mariusz Kapczyński

Więcej zdjęć z Ribatejo znajdziesz w galerii

Portugalski korek w liczbach
Portugalia to prawdziwy gigant jeśli chodzi o produkcje korka. Jest on jednym z głównych elementów rolniczej działalności. Spore uprawy znajdują się również w Ribatejo. Powierzchnia wszystkich upraw to 730 tysięcy hektarów czyli 22% całej zalesionej powierzchni kraju. Obecnie Portugalia produkuje 185 tys. ton korka, czyli 54% produkcji światowej. W sektorze tym działa 1100 firm, które zatrudniają około 16 tysięcy pracowników.
Dąb korkowy żyje średnio 150-200 lat i można go okorować około 16 razy. Jest to towar szczególnie cenny i drogi, stąd suszarnie kory korkowej są pilnie strzeżone. Przekonałem się o tym, kiedy wszedłem na teren jednej z nich by ja sfotografować. Natychmiast pojawił się nastawiony bardzo nieufnie stróż. W tym wypadku nie chodzi tylko o podejrzenie o kradzież. Portugalia co kilka lat zmaga się z poważnymi zagrożeniami i zniszczeniami plantacji korkowych związanymi z ogromnymi pożarami, niestety nierzadko są one skutkiem zwyczajnych podpaleń. A na nowe, gotowe do okorowania dęby korkowe czekać trzeba naprawdę ładnych parę lat…

Korek aglomerowany (z dodatkiem spoiwa lub bez) i artykuły z korka aglomerowanego
eksport portugalski w 2004 r. – 347.325 tys.€
export do Polski w 2004 – 3.448 tys.€ (Polska jest na 19 miejscu )

Artykuły z korka naturalnego
eksport portugalski w 2004 r. – 469.239 tys. €
export do Polski w 2004 r. – 900 tys. € (Polska jest na 22 miejscu)

(źródło : INE – Instituto Nacional de Estatística)


Niektórzy ciekawi producenci i wybrane wina

Quinta do Casal da Coelheira
87 Mythos 2003, vinho regional
87 Casal da Coelheira Reserva 2003, DOC
86,5 Terracos do Tejo white 2004, vinho regional
84 Casal da Coelheira Chardonnay 2005, vinho regional
 
Quinta Vale de Fornos
86 Quinta Vale de Fornos Cabernet Sauvignon 2001,vinho regional
84 Quinta Vale de Fornos DOC 2001
Quinta da Lagoalva
86 Tinta Roriz 2003, DOC
85 Alfrocheiro 2003, DOC
 
Casa Cadaval
89 Casa Cao Padre Pedro Reserva 2003, vinho regional
89 Marquesa Cadaval 2003, DOC
87 Pinot Noir 2002, vinho regional
86 Adua 2003, vinho regional
86 Trincadeira 2003, DOC
 
Casa Branco
86,5 Falcoaria Reserva 2004, DOC
86 Terra Cota red 2004, DOC
85 Terra Cota white 2003, DOC
85 The Cork Groove 2004 Castelão / Syrah, vinho regional
 
DFJ Vinhos
88 Consensus

Casal Branco
85 The Cork Grove, Castelão / Syrah 2004, vinho regional

DFJ Vinhos
84 Segada Trincadeira&Castelao 2004, vinho regional
85 DFJ Castelao&Cabernet Sauvignon 2002, vinho regional
88 Consensus 2003, DOC Ribatejo
 
Talhao
84,5  Paço De Aviz Cabernet Sauvignon, vinho regional
84 Marquez de Terena 2003, DOC Ribatejo
85 Paço De Aviz Castelao 2003, vinho regional
86 Paço De Aviz Prestige Reserve 2003, DOC Ribatejo
 
Companhia das Lezírias
84 Companhia das Lezírias, Catapereiro 2004, vinho regional
85 Companhia das Lezírias, Fernao Pires&Arinto,  Reserva 2003, DOC Ribatejo
87 Companhia das Lezírias, Touriga Nacional&Cab.Sauvignon Reserva 2003, DOC Ribatejo
 
Quinta da Alorna
84 Quinta da Alorna rose 2005, vinho regional
85 Quinta da Alorna red, 2003, vinho regional 
87 Quinta da Alorna reserva red 2003, vinho regional
 

 
 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT