Vinisfera

Kaczka doceniona

Luis Pato. Wielka i nietuzinkowa postać winiarskiego świata. Człowiek otwarty, przyjazny i bezpretensjonalny. Na stronach Vinisfery prezentujemy wywiad z tym znakomitym winiarzem.

Luis Pato. Wielka i nietuzinkowa postać winiarskiego świata. Z wykształcenia chemik. Człowiek otwarty, przyjazny i bezpretensjonalny – lubi sam prezentować swoje wina i w bezpośredniej rozmowie o nich dyskutować. Bez wątpienia najbardziej przysłużył się dobremu wizerunkowi win z Bairrada (zresztą – nie tylko im). Trudna i kapryśna odmiana Baga w jego rękach zamienia się w pokorne, ale charakterne i złożone wino, które zdolne jest bardzo długo dojrzewać. Pod koniec lat 90. sam zrezygnował z oznaczania swych win w klasie DOC i zdecydował się je produkować jako wina regionalne.
Z Luisem Pato spotkałem się w Krakowie. Nie mogliśmy nie zacząć od skojarzeń związanych z nazwiskiem (Pato po portugalsku znaczy „kaczka”).

Czy fakt, że przyjechał Pan do Polski oznacza, że chce sie Pan poniekąd włączyć w kampanię przedwyborczą naszego prezydenta?
(Śmiech) Nie. Broń Boże. Do polityki się nie mieszam. Przyjechałem do Polski po prostu pokazać swoje wino, popatrzeć i posłuchać wrażeń jakie odnoszą ludzie, kiedy je degustują. Zresztą, nie jestem w Polsce pierwszy raz… Ale aluzję pojmuję.

Widzę, że rozmowę zaczynamy bardzo przyjemnie – od Pana autorskiego wina musującego
Oczywiście, zapraszam Pana na kieliszek wina musującego, bo to bardzo dobry moment na taki właśnie rodzaj wina. To wino z odmiany Maria Gomes. To takie moje „wino tête à tête”, klasyczne spumante – żywe, kwiatowe i czyste, świetne do rozpoczęcia spotkania, rozmowy czy obiadu. Wino powstaje metodą szampańską, druga fermentacja odbywa się w butelce, co pozwala znakomicie rozwinąć aromatyczność i budowę wina. Jest tu niewielki, 5-procentowy dodatek odmiany arinto. Zobaczy pan różnicę, kiedy spróbuje różowego musującego, powstałego w oparciu o bagę, która daje inną strukturę i wigor. Ten typ różowego wina, jest bardziej skierowane do młodej generacji konsumentów, która w swych upodobaniach stawia na wyrazistość, intensywność, świeżość.   
Co słychać w Pana posiadłości w Barriada?
No cóż, nadal gospodarzę na 80. hektarach. A dwie posiadłości leżące w samym centrum regionu – Quinta do Ribeirinho i Quinta do Bairro nadal dają światu wino. Cały czas eksperymentujemy, szukamy nowych rozwiązań. Po prostu – żyjemy winem. Nie zapominamy jednak, że jakość i własny styl to podstawa. Często muszę sięgnąć poważną redukcję wydajności. To standard jeśli chce zadbać się odpowiedni poziom win. Robię to zawsze na początku sierpnia. Wina po prostu potrzebują esencji, koncentracji. Cóż, muszę to przyznać, jeśli chodzi o winnice i rodzące się w nich owoce to jestem na ich punkcie totalnie zakręcony, żeby nie powiedzieć – szalony.  
Klimat na pewno też robi tutaj swoje?
Oczywiście. Jesteśmy blisko Atlantyku, jego wpływy są bezsprzecznie widoczne i wpływ na wina jest bezsprzeczny, z jego rozmaitych, chłodzących dobrodziejstw korzystamy. Mamy szansę co roku robić dobre wina o ciekawej, niebagatelnej i rasowej budowie. W moim rejonie dominują kredowo gliniaste gleby oraz piaski, co korzystnie wpływa na uprawiane przeze mnie odmiany. Nasz region ma swoją portugalską specyfikę jest dość wilgotno i deszczowo, wydaje mi się, że przypomina trochę Bordeaux. Kto chce robić tu dobre wina musi się w tym klimacie odnaleźć.  
Jak w takim razie zapowiada się rocznik 2007?
To będzie prawdopodobnie jeden z najlepszych roczników w dekadzie. Winogrona doskonale dojrzały osiągając perfekcyjna dojrzałość fizjologiczną – równowagę między cukrami a kwasowością. Trudno mi mówić  teraz o samej jakości wina, bo ona rodzi się również w winiarni i piwnicy, ale oczekiwania mam naprawdę duże. Wina powinny dać znakomitą, cenioną przez konsumentów pełnię i wyraz.  
Uchodzi Pan za rewolucjonistę i modernistę. Słynny stał się Pana protest i wystąpienie z apelacji.
Tak, pewnego dnia zacząłem po prostu produkować wina regionalne. Swoje wina zdegradowałem w 1999 roku wszystko przeciw zbytniej biurokratyzacji, zbytniej formalizacji winiarskiego życia a także zaniedbaniom jeśli chodzi o odpowiedni poziom win z naszego regionu. Bo czym jest tradycja? Zasadnicze pytanie brzmi – czy jest ona dobra czy zła? Jeśli krępuje ci skrzydła to chyba nie jest najlepsza, prawda? Świat wina wymaga zmian – nie ma innego wyjścia. Musimy z całą mocą dbać o to, co dobre i to zachowywać, ale nie zapominać o tym, że świat wina kroczy naprzód. A nie komplikować i ujednolicać. Mam i robię wina jakie chcę, nieskrępowany i wcale nie uważam żebym zdradził region. I nie mam póki co zamiaru wracać do DOC Bairrada. Chyba, że będę mógł robić wina wedle uznania. Poza tym, nie chcę wracać do apelacji, bo nie chcę zostać „wymieszany” z tym, co masowe. Ja po odstąpieniu z najwyższego rejestru apelacji, wbrew oczekiwaniom nie rozparłem się wygodnie na popularnych, międzynarodowych szczepach, ale jeszcze bardziej skoncentrowałem na tym co portugalskie, regionalne a więc na odmianie Baga, nie wyrzekając się przy tym nowoczesnego podejścia do technik winifikacyjnych.  
Jest pan zadeklarowanym obrońcą Bagi, odmiany typowej dla Bairrada. Dlaczego?
Z tą odmianą zawsze są problemy. Konieczna jest bardzo uważana selekcja klonów. Jest bardzo plenna i wydajna, te zapędy trzeba mocno ukrócić. Ma, podobnie jak pinot noir, ma cienką skórkę jest podatna na pleśnie i choroby grzybowe. Jest wymagająca, trudno sobie z nią poradzić. Ale mimo to jest to odmiana z olbrzymim potencjałem. I jej klasy chce bronić. Daje kwasowe, taniczne wina, które jeśli są poprowadzone właściwie dają znakomite efekty. To ciekawa odmiana. Moim zdaniem młoda baga przypomina nebbiolo, z czasem dopiero jest w stanie przejść w interesujące rejestry pinot noir. Baga wymaga ponadto przytemperowania w beczce, dlatego wina z niej dojrzewają w nich dłużej. Wina z rocznika 2005 są znakomite, ale proszę poczekać aż trafią na rynek wina z tego roku. Tak jak wspomniałem, mam związane z nimi wielkie oczekiwania i nadzieje.  
Co w takim razie z coraz liczniej uprawianymi w Portugalii odmianami międzynarodowymi?
Produkcja skoncentrowana na, np. cabernet sauvignon i jemu podobnych są przeznaczone na międzynarodowe rynki i „międzynarodowe” smaki. Nic w tym złego. Tak powstałe wina maja dać uniwersalny smak. Ale ja nie tego szukam. Mogę pozwolić sobie na rasową, portugalską tourigę nacional a nie na merlota. No właśnie – zauważyłem jak pan się uśmiechnął próbując mojego białego Vinha Formal. Często widzę jak ludzie reagują degustując to wino. I nie dziwi mnie to, właśnie w tym – czy podobnych mu winach – nie znajdzie pan rzeczy, które zostały wydobyte jakimiś magicznymi technikami winifikcyjnymi, użyciem takiej czy innej beczki. To, co pan czuł to była ekspresja winnicy, ziemi, klimatu. Nie ma tu miejsca na międzynarodowy smak. To jest siła.  
Temat ścierania się tradycji z nowoczesnym jest w Portugalii ciągle bardzo żywy.
Owszem. Osobiście cenię sobie to, co klasyczne dla naszej ziemi, co jest jej naturalną i tradycyjną ekspresją. Niezwykle ważne jest zachowanie tego dziedzictwa. Proszę pamiętać, że bez tego regionalny, charakterystyczny styl win zostanie rozpuszczony w bezimiennej masie. Daleko posunięta technologia globalizuje techniki winiarskie i bardzo wpływa na ujednolicenie win. Ale to nie jest też tak, że jestem zakurzonym konserwatystą. Poszukuję cały czas nowych możliwości. Dla przykładu wraz z córką, Filpą, która jest wykształconym enologiem, robię teraz wino słodkie – FLP. Jest to rzecz zupełnie nowa i nietypowa. Wino powstało ono z odmian sercialinho, cercial i maria gomes. Jest niezbyt ciężkie, ma 10-11 procent alkoholu. Użyliśmy tutaj nowoczesną metodę krioekstrakcji. Chcemy znaleźć wspólnie winiarską drogę środka.  
Kilka lat temu na podobnej prezentacji spotkałem w Krakowie Filipę – Pana córkę. Prezentowała wtedy swoje pierwsze – całkiem zresztą udane – wino. Jak się jej teraz wiedzie w winiarskim fachu?
Cały czas jest w ruchu, działa, zdobywa doświadczenie i oczywiście robi wino. Poza tym podróżuje, nieustannie się uczy, chętnie sięga po nowe winiarskie wyzwania. Widzę, że ma dryg do spojrzenia na naszą ziemią dobrym, okiem enologa. Poza tym – co osobiście bardzo mi się podoba – Filipa nie lubi win ze zbyt dużą zawartością alkoholu i zbyt beczkowaych. Powiedziałbym, że jej filozofia wina to nowoczesność ujarzmiona przez portugalski temperament.   
Zapytajmy więc tatę jak ocenia winiarskie dokonania córki?
Filipa to młode pokolenie enologów. Robi inne wina, skierowane – że się teka wyrażę – do innej publiczności. Są one bardziej nowoczesne, intensywne, gładsze o lepiej rozwiniętym owocu, skierowane do ludzi młodych. Ważne jest, że Filipa może umiejętnie łączyć wiedzę, którą otrzymała od mnie i tą, która nabyła w szkole i w podróżach. A mówiąc krótko – ja trzymam straż w regionie a ona wychodzi bardziej w świat. Taka kolej rzeczy.  
Pańska winnica Riberinho, jest porośnięta nie szczepioną winoroślą, nie obawia się Pan filoksery?
Nie. Gleby w tym miejscu to głównie piaski i szanse na wystąpienie filoksery są tu niewielkie. Rosnące w tym miejscu krzewy winorośli dają owoce naprawdę niezwykłej jakości i budowie.  
Czy zarekomendowałby Pan swoje wina do dań z kaczki?
Musielibyśmy doprecyzować jaką dokładnie wariację dania ma pan na myśli, ale myślę, że z wieloma z nich moje wina smakować będą wybornie.

© Tekst i zdjęcia: Mariusz Kapczyński

***********************************************
Wina Luisa Pato:
 

(3+) Maria Gomes 2006 Brut Vinho Espumante
Wino czyste, świeże, lekko drożdżowe z akcentami jabłek, pestek, melona i soku z cytryny. Orzeźwiające, nie za ciężkie ale i nie za lekkie. Akurat na dobry start.

 
(3) Casta Baga 2006 Vinho espumante brut
Świeże i żywe. Aromaty i smaki porzeczkowe, jeżynowe a także herbatniki, kompot truskawkowy. Mocna pienistość i wigor w kieliszku. Rasowy wyraz bagi, która daje winu dobrą strukturę i pazur. Finał lekko ogryzkowy. Proste i smaczne. Podane odpowiednio schłodzone może stać się ciekawym towarzyszem wielu prostych zakąsek podawanych przed głównym posiłkiem.
 
(3) Maria Gomez 2006 vinho branco
Wino młode, żwawe. Brak kontaktu z beczką. Czysty charakter owocu – wino jest lekko gruszkowe, są pestki i obierki z jabłka, poza tym dobitnie zaakcentowana nuta kwiatowa. W ustach smaczne i proste. Na co dzień.
(4-) Vinhas Velhas branco 2006
Mieszanka odmian bical, cerceal i sercialinho. Przez cztery miesiące dojrzewało w beczkach z kasztanowca. Wino jest świeże, trawiaste, z pazurem. Sporo akcentów jabłek, świeżego banana, moreli i orzechów laskowych. Ciekawe. Może się spodobać.
 
(5-) Vinha Formal 2006, vinho regional Beiras, branco
Intensywne i niebagatelne, powstałe w stu procentach z odmiany bical. Winnice ulokowane są na wzgórzach Óis do Bairro u stóp Serra do Baco. Znać tu wyraźnie kwiaty polne, pestki z pomarańczy pigwę, ciasto drożdżowe, jest także nietypowa nuta „kurnika” i świeżego mięsa z kurczaka. Świetna budowa i balans, długie i owocowe, kwasowość na dobrym poziomie. Oleiste, gęste i soczyste. Niebagatelne i bardzo dobre.
 
(4) Vinha Barrio 2005, vinho regional Beiras
Wino zbudowane na solidnym, świeżym owocu. Są tu wiśnie, jeżyny, pestki, gęsty sok z czarnej porzeczki i liście. Wino o dobrym, sztywnym nieco kręgosłupie, finał niesie akcenty gorzkiej czekolady i mokrego drewna. Charakterne, ze znakomitym potencjałem dojrzewania.
 
(4+) Quinta do Riberinho 2004
Gęste i esencjonalne. Konfitura, podpieczona skórka chleba i trochę słodkawo-korzennych nut przypominających porto. Dobre, gładkie owoce, wino intensywne złożone i krągłe. Długi finał.
 
(5)  Vinha Barrosa 2005 Vinho regional
Roślinne i mięsiste, eukaliptus, piwnica, sosna owoce leśne gładkie, pochodzi z 80-letnich krzewów. Wino intensywne, eleganckie. Na początku miękkie a później przechodzi w fazę ostrzejszą i pokazuje pazur. Czekoladowo-gorzki finał. Bardzo ciekawa ewolucja. Bogate i rasowe. Duża rzecz.
 
(5-) Vinha Pan 2003, Vinho regional beiras
Wino powstałe z odmiany baga, z parceli Panasqueira, gdzie dominują kredowo-gliniaste gleby. Rocznik 2003 był gorący i widać to w winie. Jest dojrzałe, mocne, atramentowo-grafitowe. Rozwija się  intensywnie i długo, ujawniając nuty owocowo-konfiturowe, smołowe. Długo zachowuje intensywność i dobrą strukturę, ma własny styl i charakter. Finał lekko korzenny i owocowy, długi.
 
(4-) Ensaios 2005, vinho branco
Wino zrobione przez córkę, bohatera naszej rozmowy – Filipę Pato. Wykonane z odmian arinto i bical. Jest to wino stonowane i gładkie, piaskowe z aromatami gruszek, moreli i lekkimi akcentami kwiatowymi, świeże i jakby lekko słodkawe. Przyjemne.
Importerem win Luisa Pato jest firma Atlantika.

(M.K.)

Skala 1-6:

****** – wybitnie, prawdziwe arcydzieło
***** – bardzo dobre, wino z dużą klasą
**** – dobre, interesujące
*** – całkiem niezłe, przyzwoite
** – słabe
* – omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami 

+/- dodanie lub ujęcie „półpunktów”

Tekst ukazał sie pierwotnie w Rynkach Alkoholowych

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT