Vinisfera

(Nie)spokojne wody Tagu

Region ten znajduje się w samym centrum Portugalii. Krajobraz jest tu typowo rolniczy – duże areały pól i rozmaitych upraw poprzecinane są długą i szeroką wstęgą uparcie toczącego swe wody Tagu. To właśnie rzeka od wieków dyktuje tu swoje warunki, dzieli region. Od zawsze poddany był on jej wyraźnym, nomen omen, wpływom – na ekonomię, klimat, gleby, życie mieszkańców.

Region ten znajduje się w samym centrum Portugalii. Krajobraz jest tu typowo rolniczy – duże areały pól i rozmaitych upraw poprzecinane są długą i szeroką wstęgą uparcie toczącego swe wody Tagu. To właśnie rzeka od wieków dyktuje tu swoje warunki, dzieli region. Od zawsze poddany był on jej wyraźnym, nomen omen, wpływom – na ekonomię, klimat, gleby, życie mieszkańców.

Miejsce
Na początek wyjaśnienie – ten winiarski region mogliście znać pod nazwą Ribatejo. Zmiana nazwy nastąpiła w 2009 roku, zamieniono ją na Tejo (czyt. „teżu”) i był to de facto powrót do pierwotnej nazwy regionu. Ten moment przekształceń był też dobrą okazją do ogłoszenia nowych regulacji w apelacji, wprowadzenia odświeżonych przepisów dotyczących uprawy winorośli i produkcji wina. Zmiany dotyczyły kwestii winiarskich, nazwa prowincji Ribatejo, w której znajduje się omawiana apelacja, pozostała bez zmian – oznacza ona nie mniej ni więcej tylko „brzeg Tagu”.


Leniwe wody Tagu (fot. M. Kapczyński)

Sam Tag jest jedną z głównych rzek półwyspu iberyjskiego, ma długość 1007 km, przepływa przez Hiszpanię i Portugalię (większa jego część 145 km znajduje się w trym drugim kraju).
Wody i rozległe koryto rzeki od zawsze sprzyjały rozwojowi rolnictwa i transportu. Dobroczynna obecność wody powodowała, że podstawowym zajęciem mieszkańców okolic była rolnictwo. Dziś uprawia się tu nie tylko winorośl, również wiele innych owoców, ryż, oliwki… Jeśli zaś chodzi o wino, to Tejo ma jedne z najdłuższych tradycji winiarskich w kraju. Region słynął z upraw winorośli już w wiekach średnich, źródła mówią, że już w XIII wieku dużo stąd eksportowano na rynek angielski.
Rzeka ma spory wpływ na żyzność gleb i wyznacza trzy główne obszary w regionie: Bairro – po prawej stronie brzegu, między doliną Tagu a przedgórzem Porto de Mós, Candeeiros i Montejunto. Są to pofalowane nieregularne pola, gliny i wapienie, miejsce nie tylko upraw winorośli (sprawdzają się odmiany czerwone), ale i oliwek. Leżąca na lewym brzegu Charneca, to ciekawe tereny, nie sprzyjające nadmiernej wydajności winnic. Są to dość lekkie gleby piaskowe, sam obszar jest suchy, gorący, z najwyższymi średnimi temperaturami w apelacji – winorośl dojrzewa tu więc najszybciej. Lezíria („rozlewisko”) to gleby aluwialne, tereny te nawiedzane są co jakiś czas podmyciami i powodziami występującego z brzegów Tagu. Te podtopienia w sposób znaczący wpływają na użyźnienie gleb.
Jak widać, winorośl w Tejo ma doskonałe warunki do wzrostu i rozwoju. Dlatego nadprodukcja, nadmierna wydajność były długo na stałe wpisane na listę głównych grzeszków winiarstwa tych obszarów. Przyznać jednak trzeba, że obecnie coraz więcej winiarni stara się redukować zbiory i nadmierną plenność upraw. 


Krajobraz regionu Tejo jest bardzo rolniczy (fot. M. Kapczyński)

Statki z winem
Jak wspomniałem, region ma głęboką i długa tradycje produkcji wina. Jest na to wiele dowodów i historycznych źródeł. Wino wytwarzano na tych ziemiach zanim jeszcze powstało królestwo Portugalii. Najstarsze historyczne ślady sięgają 1170 roku, kiedy to pierwszy król Portugalii – Alfons I Zdobywca przyznał pierwsze oficjalne zezwolenia na produkcję wina, wokół miasta Santarem. Późniejsi królowie Sancho II w 1229 roku i Dinis w 1312 podtrzymywali tę decyzję. W wiekach średnich istniała konieczność zwiększania produkcji wina i oliwy jako cennych towarów – dlatego poddani króla specjalnymi edyktami zobowiązani bywali do uprawy winnic i drzew oliwnych.
Tejo swe korzenie ma w okolicach Santarem, wina stąd już w wiekach średnich znajdowały uznanie i były sprzedawane do takich krajów jak Francja, Anglia czy Holandia. Tejo zaopatrywało w wino inne miejsca – rzeka idealnie sprawdzała się jako szlak transportu. Statków i barek z winem nigdy na jej wodach więc nie brakowało.
Kłopoty z winem przyniosły konflikty i wojny napoleońskie, po nich udało się przywrócić nieco równowagę, ale nie na długo. Później, w wieku XIX, winnice w regionie dotknęły choroby i plagi (filoksera). Po tych ciężkich doświadczeniach trzeba było powoli i systematycznie odbudowywać pozycję. Można uznać, że zwieńczenie tych zmian nastąpiło w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy to wydzielono pierwsze obszary okręgów winiarskich w tym regionie – Almeirim, Cartaxo, Tomar, Santarem, Coruche i Chamusca. O nich słów kilka za chwilkę.


Zamki, przystanie i mini-porty handlowe zawsze silnie związane były z brzegiem rzeki (fot. M. Kapczyński)

Odpowiednie regulacje
Współcześnie, tak jak i w innych regionach Portugalii, kwestie apelacji i przepisów reguluje odpowiednia, powołana do tych celów instytucja – Regionalna Komisja Winiarska, Comissão Vitivinícola Regional (CVR).
Wina o statusie regionalnych – vinho regional – oznaczane są jako Tejo VR. W takim wypadku minimum 85% owoców musi pochodzić z regionu, z lokalnych i dopuszczonych przez prawo odmian winorośli. Funkcjonują oczywiście również wyższe oznaczenia jakościowe – Denominação de Origem Controlada (DOC). Tutaj wymogi jakościowe są bardziej zaostrzone. Maksymalna wydajność z hektara dla win DOC wynosi 80 hektolitrów dla win czerwonych i 90 hektolitrów dla białych. Dla porównania – maksymalna wydajność dla win regionalnych jest znacznie większa – 200 hektolitrów.
W regionie produkuje się pełną gamę win – białe, różowe, czerwone, musujące i likierowe. Większość produkcji stanowią wina białe, w produkcji win czerwonych chętnie sięga się po kupaże. Rocznie powstaje tu w sumie około 600 tysięcy litrów wina.
Tejo długo było regionem głównie produkującym wina tanie, sprzedawane luzem, w większych opakowaniach. Choć ostatnia dekada przyniosła sporo zmian zarówno w winnicach jak i winiarniach, to statystyki jednak mówią swoje – powierzchnia winnic w Tejo wynosi w sumie 19 tysięcy hektarów, z czego tylko 2,5 tysiąca ha to uprawy zarejestrowane jako DOC. Uprawy na wina regionalne zajmują 5 tysięcy hektarów.
Głównym odbiorcą win z Tejo za granicą pozostaje Angola (tutaj trzeba pamiętać o kolonialnej przeszłości Portugalii w Afryce), za nią jest Szwecja, Chiny, USA, Polska, Brazylia, Anglia.
Okręgi w apelacji Tejo DOC tworzą:
Almeirim – znajduje się w środku apelacji, otoczony przez pozostałe okręgi wokół miast Almeirim, Alpiarça i Salvaterra de Magos. Winnice rosną na łagodnych wzniesieniach (przepuszczalne gleby piaszczyste) i płaskowyżu, niektóre obszary są czasem zlewane przez Tag.
Cartaxo – wokół miast  Azambuja i Cartaxo, sąsiaduje z apelacją Lisboa. Dominują tu dwa rodzaje gleb – aluwialne i wapienno-gliniaste.
Chamusca – wokół Chamusca i Golegã. Tu dominują gleby aluwialne oraz gleby kamieniste na wyżej położonych winnicach.
Coruche – to największy okręg, położony na żyznych terenach, bliski zalewowym obszarom Tagu. Ulokowany wokół miast Coruche, Salvaterra de Magos i Benavente.
Santarém – znajduje się we wschodniej części apelacji (obszary wokół miast Rio Maior i Santarém). Wina stąd znane były już w XII wieku.
Tomar – znajduje się w północnej części apelacji. Miasto, które dało mu imię pochodzi z XIV wieku, było siedzibą zakonu templariuszy. Miasto Ferreira do Zêzere również historycznie związane jest z produkcją wina.


Nawadniene winnice w Tejo (fot. M. Kapczyński)

Aspiracje
Ogólnie rzecz ujmując, po podróży po Tejo odniosłem wrażenie, że pod kątem winiarskim region ten wydać się może nieco bezbarwny, monotonny. Trudno byłoby mi sprecyzować jednoznaczny sąd mówiący o charakterystyce stylu pochodzących z niego win… Owszem, wiele butelek cechuje przyzwoita jakość, solidne wykonanie. Producenci, po latach masowej i taniej produkcji, starają się bardziej o indywidualny i bardziej złożony charakter win. Dziś znajdziemy tu wina bardzo tradycyjne, niemal rustykalne, jak i ze wszech miar nowoczesne z winiarni, które sięgają po rozwiązania najnowszych technologii. W większości są to wina przystępne, skrojone pod masowe gusta, ale są też jak i bardziej wyrafinowane, choć raczej nie osiągają one rejestrów wybitnych.
Widać jednak aspiracje, chęć zmian i poprawę jakości. Winiarze uczestniczą w konkursach, jeżdżą na targi, bacznie obserwują winiarskie mody i nowinki. Chcą na te trendy odpowiadać, iść z duchem czasu. Udaje się jednocześnie w regionie utrzymać w miarę sensowną politykę cenową. Jest to ciągle miejsce wdzięczne dla poszukiwaczy cenowych okazji i importerów, bo za około 3-4 euro znaleźć tu można przyzwoicie skrojone i smaczne wina. Można podejrzewać, że jeszcze przez jakiś czas ta tendencja – produkcji solidnych technicznie win za przystępną cenę – będzie regionie dominować.
Z drugiej strony, oczekiwałoby się tu lepszego zróżnicowania, bardziej wyrazistego podziału jakościowego i stylistycznego. Choć system apelacji jest odpowiednio poukładany i jasny, to za udoskonalonym prawem póki co nie poszły widoczne różnice stylistyczne i jakościowe w winach. Między winami DOC a VdR są one czasem niemal zupełnie niewidoczne (nie jest to, niestety, tylko bolączka Tejo, ale wielu regionów winiarskich na świecie).
Odwiedzając winiarnie w Tejo, odniosłem wrażenie, że też chyba brakuje tam trochę winiarskich liderów, a nawet – niech będzie! – enologicznych gwiazd, rozpoznawalnych i opisywanych w branżowych periodykach i ich win, które błyszczałyby na firmamencie. Ludzi, które odmieniłyby nieco przaśny wizerunek regionu, którzy daliby dobry przykład i pociągnęliby za sobą innych.

Fernão pires, castelão…
Główne odmiany winorośli uprawiane w Tejo to białe fernão pires (maria gomes) – odmiana bardzo w Portugalii rozpowszechniona. Daje dość aromatyczne, świeże, kwiatowe i cytrusowe wina – o w miarę neutralnym charakterze, przeznaczone raczej do bieżącej konsumpcji niż dłuższego przechowywania.


W Tejo winnice wymagają restrykcyjnego prowadzenia (fot. M. Kapczyński)

Wśród odmian czerwonych prym wiedzie castelão – jedna z najpowszechniej uprawianych czerwonych odmian w Portugalii, dająca soczyste, malinowo-wiśniowe wina. Jest też czerwona trincadeira – (tinta amarela) dająca wina bogate w kolor i aromaty, cechuje je solidna struktura i taniny, dające potencjał na dojrzewanie. Nie sposób nie wspomnieć o bardzo popularnej touriga nacional –  aromatycznej, dającej wina krzepkie, o dobrej budowie i wyrazistych garbnikach.
Poza tym wśród białych możemy spróbować win z odmian takich jak jampal, alicante branco, arinto, tália, malvasia fina czy vital. Są też powszechnie uprawiane na całym  świecie – chardonnay czy sauvignon blanc. W winnicach znajdziemy również ugni blanc, uprawiane z przeznaczeniem do produkcji destylatów. Wśród czerwonych popularne są: aragonez, touriga nacional, periquita, cabernet sauvignon, merlot, camarate, carignan, pinot noir, syrah.
Jak już wspomniałem żyzne gleby Tejo powodują, że winnice wymagają rygorystycznego prowadzenia, gdyż mają skłonność do nadprodukcji a co za tym idzie słabszej jakości wina.

We władzy bacalhau
Wiemy już, że to dzięki wodom Tagu okoliczne tereny stały się żyzną krainą, bogatą w liczne uprawy. Od wieków dominowało tu rolnictwo i raczej typowo wiejski tryb życia. I dziś jest tu spokojnie i cicho. Do dziś mamy szanse na różne „spokojne” tryby aktywności – połów ryb w rzece, spływy kajakowe, obserwacja ptaków, zwiedzanie wiosek, zamków, jazda na koniach, etc. Wiele winiarni gotowych i przygotowanych jest na przyjęcie enoturystów – różne położenie, wielkość, architektura i rozmaity styl win gwarantuj, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Region ma też inne tradycje. Jednymi z enajsilniejszych jest jeździectwo i hodowla koni (szczególnie portugalskiej rasy Lusitano), region słynie też z walk byków – w odróżnieniu od hiszpańskiej corridy, byka na arenie się nie zabija, w finale grupa walczących z nim forcados musi wspólnym wysiłkiem, bez zastosowania żadnej broni, zatrzymać jego atak w miejscu.


Smakosze w Tejo nie będą się nudzić… (fot. M. Kapczyński)

Tejo ambitnie walczy o tożsamość i wyrazistość na winiarskiej mapie Portugalii. A wino (i gastronomia) to jedne z najżywszych tu tradycji. Z myślą o turystach zorganizowano tu specjalny szlak winiarski (Rota da Vinha e do Vinho Tejo). Nie sposób w tym winiarskim kontekście nie wspomnieć o tutejszej sycącej i ciekawej kuchni. Jedzenie odzwierciedla poniekąd wiejski charakter tych terenów, jest dość ciężkie lecz bardzo smaczne i oczywiście znakomicie wchodzi w połączenie z tutejszymi winami. Miłośnicy zup (do których zalicza się piszący te słowa) będą zachwyceni, w tutejszym menu jest ich cała masa, na czele z najbardziej popularną caldo verde, której bazą jest jarmuż (zastępowany czasem kapustą włoską) nadający jej typowego zielonego koloru.
W menu nie brak oczywiście ryb, dominują rzeczne, ale bardzo popularne są też sardynki oraz wszędzie oferowany i spożywany we wszystkich zakątkach Portugalii – bacalhau czyli dorsz. Istnieją niezliczone przepisy na tę rybę… Poza tym w restauracjach często serwuje się koźlinę, popularna jest też wieprzowina oraz rozmaite rodzaje chouriço czyli kiełbas, na czele z moją ulubioną – alheira.
Cóż, smakosze w Tejo nie będą się nudzić.

Mariusz Kapczyński

Tekst ukazał się wcześniej w „Rynkach Alkoholowych

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT