Vinisfera

Rumuński kalejdoskop

Na masowym rynku wina w Rumunii karty rozdają starzy, duzi gracze. Murfatlar czy Cotnari mają się dobrze i wciąż zarzucają rynek swoimi sztandarowymi produktami. Nie brak jednak mniejszych, interesujących przedsięwzięć. Bardzo wiele jest jeszcze do zrobienia, ale Rumunia zdaje sie powoli wychodzic z impasu. 


Spróbujmy przyglądając się niektórym rumuńskim producentom wina przybliżyć choć trochę  obraz przemian, jakie w tym kraju w ostatnim czasie zachodzą.

Starzy gracze
Na masowym rynku wina w Rumunii karty rozdają starzy, duzi gracze. Murfatlar czy Cotnari mają się dobrze i wciąż zarzucają rynek swoimi sztandarowymi produktami. MURFATLAR producent główną siedzibę ma południowym-wschodzie, nad Morzem Czarnym, w Dobrogei. Wiele lat temu wina tu produkowane próbowały – nawet z częściowym powodzeniem – wejść w pojedynek rynkowy z tokajami. Murfatlar to największy producent w kraju – ponad 3 tysiące hektarów należące do jednego właściciela, rozlokowane sa one wokół Murfatlar, Valul lui Traian, Poarta Alba i Siminoc. Firma oczywiście zagospodarowuje sporą część lokalnego rynku, w 2009 roku wyprodukowano tu 25 milionów litrów wina… Produkty z Murfatlar znane są również od dawna w Polsce, głównie ich wersje półsłodkie cieszyły się wzięciem (nie kosztowały zbyt wiele). 

Dobre lokalizacje, odpowiedni mikroklimat  pozwalają na produkcje wszelkiego rodzaju win – od najprostszych po bardziej wyszukane, nie tylko spokojne, również musujące. Rośnie eksport za granicę, w ostatnich latach do 20% (Izrael, Finlandia, Niemcy, Anglia, Polska, Hiszpania, Włochy i USA). Tak jak napisałem – win produkuje się tu dużo w bardzo rozmaitym stylu. Popisową linią pokazującą, ze i dużego producenta stać na ambitniejsze przedsięwzięcia jest np. linia Trei Hectare. Feteasca Neagra 2008 z tej serii jest winem różano-leśnym, z ziemistym rejestrem, kwasowym, o przyzwoitym, lekko chropawym charakterze feteaski. Ciekawie wypada wino Rai de Murfatlar 2001 kupaż rieslinga/chardonnay/pinot gris, ze 140 g cukru na litr. Wino lipowo-tytoniowe, w ustach korzenne, ze smacznymi tonami toffi i miodu. Słodka Lacrima lui Ovidiu 5, to wino-blend, bursztynowo-herbaciane, są tu suszone morele i inne owoce egzotyczne. Jest bardziej syropowe, ale jest w nim jakaś minimalna świeżość.

Z kolei słynne COTNARI produkowane jest w Rumunii od dobrych pięciu wieków. To obszary wokół wioski Cotnari, która leży około 70 km na zachód od Jass (północno-wschodnia część kraju). Winnice stąd trwale wpisane sa w winiarską historię Rumunii. Mimo, że winnice w XIX wieku mocno spustoszone zostały przez filokserę, udało się je reaktywować. Dziś powstają tu wina z późnych zbiorów, również z gron dotkniętych szlachetna pleśnią. Rozpiętość w jakości jest tu spora. Wina te są równie dobrze w Polsce znane, goszczą na naszych półkach od wielu lat.

Zagraniczne inwestycje
Przybywa ich w Rumunii i zapewne z czasem przybywać będzie – dobry klimat, potencjał winnic, stosunkowo tanie ziemie, tania siła robocza sa wystarczającą zachętą. To dobra droga do wprowadzenia nowych technologii i pomysłu na produkcję – w konsekwencji poprawia to standardy i podnosi ogólną jakość. CARL REH WINERY (Oltenia-Muntenia) założono w 1994 roku przez niemiecką firmę winiarską Reh Kanderman, która ma swoja siedzibę w Bingen nad Moselą. To duży niemiecki producent i eksporter wina (wielu zapewne znana jest ich marka Black Tower). Przedsięwzięcie to – można rzec – niemiecki pomysł na rumuńskie winnice. Wszystko przeprowadzono tu skrupulatnie, wedle dokładnie wytyczonego planu. Zaraz po przełomie zakupiono niemal 300 ha upraw niedaleko Opriosoru. Dolina w której położone sa winnice jest urocza a uprawy prezentują się wspaniale. Taki obszar można jednak uprawiać jedynie maszynowo – prowadzenie winnic i produkcja są mocno zautomatyzowane, ale zachowuje się jednak poziom produkcji a niektóre wina prezentują się doprawdy znakomicie. Z roku na rok widać postępy i poprawę stylu. Dobra gleba – terra rosa pozwoliła tu na udane uprawy pinot noir, merlota, dornfeldera a z odmian białych: chardonnay, feteasca regeala, sauvignon blanc, muscat ottonela czy pinot blanc. Przybyły z Niemiec inwestor  wprowadził więc  nowy porządek i obyczaje. Do dzisiaj jednak ludzie od Reha opowiadają, jak to zbulwersowana ludność lokalna buntowała się nie chcąc pozbywać się winogron odrzuconych w selekcji podczas „zielonych zbiorów” czynionych w trosce o lepszą koncentrację i jakość wina… Reh produkuje około 2 milionów litrów. Poza podstawowymi winami na co dzień znaleźć tu można parę rzeczy dużej klasy. Feteasca Negra 2008 ze środkowej linii Caloian jest gęsta i wyrazista, ma trochę lasu, sporo jeżyn. Jest zbalansowana ma przyjemną świeżość i pazur tej odmiany. Crama Oprisor Cabernet sauvignon 2008 to zaledwie 6 tysięcy butelek produkcji ze starannie wyselekcjonowanych gron. Wino elegancko posępne, ciemne, aksamitne. Jest bardzo czyste, skoncentrowane, ma przyjemnie, tło tłustej ziemi, cedru, apteki, ziół i roślin leśnych.

Dragaica Rosie 2008 to kupaż merlota/cabernet sauvignon/syrah/pinot noir. Jest to wino gładko i elegancko stonowane. Jest pieprz, pieczone mięso z warzywami, spalony tost i ciemne kwiaty. Wino wyważone, gładkie i bardzo stylowe. Świetne jest też Fragmentarium 2007 zrobione z cabernet sauvignon/merlota i dornfeldera. Jest aksamitne, fiołkowe, pełne owoców i roślin leśnych. Bardzo soczyste, z kwasowym nerwem. Atrakcyjne wino. Niebywałą niespodziankę sprawiła mi też próbka Dornfeldera 2008. Upraw tej odmiany mają niecały hektar. Jest to wino eleganckie, czyste, z aksamitnym owocem, przypalonym drewnem. Zgrabne, skoncentrowane i arcyciekawe, o wiele ładniej zbudowane niż wersje niemieckie tej odmiany. Doprawdy świetne wino. Wielka szkoda, że używają tutaj dornfeldera tylko do blendów…
VINARTE (Oltenia-Muntenia). To z kolei rumuńsko-włoskie joint-venture założone w 1998 roku. Ponad 335 hektarów winnic produkuje tu niemal 3 milionów butelek rocznie. Winiarnia cały czas się rozwija i udoskonala styl. Winnice ulokowane sa w trzech regionach: Mehedinti (200 ha), Dealu Mare (80 ha) i Samburesti (60 ha).  Od początku stawia się tu na jakość i dobre wyniki. I udaje się – wina dobrze wypadają, wpisują się bez wątpienia w rumuńską czołówkę. Dobrze robią tu wina czerwone, np. Merlot Prince Matei. Dobrze interpretują też feteasca neagra, potrafią wyciągnąć jej charakter, ale i z białych jest w czym wybrać, np. Tamaioasa Romaneasca 2009, z Castel Starmina to ciekawe, delikatne wino pełne aromatów kwiatowych, lipy, miodu, siana, rumianku, prażonych orzechów. Aromatyczne. W ustach miękkie, z kwiatowo-miodowym podkładem. Wspomniany już Merlot 2008, Prince Mircea, (DOC Mehedinti-Starmina) jest soczysty, wiśniowy, świeży i zachęcający. Ładna kwasowość, budowa, gęstość dają tu dobry potencjał i nuty elegancji. Suszone wiśnie, pestki, gorzka czekolada i długi, lekko ziołowy finisz powoduje, że to merlot daleki od  nudnych malinowych „ciągutek” jakie serwuje rynek. Bardzo dobrze zrobione wino. Tylko odrobinkę słabszy jest Merlot Reserva 2006, Prince Matei, (DOC Dealu Mare-Zoresti). Jest bardziej rustykalny, ale ma też wiśnie, zioła, las. Wino jest wartkie, z nerwem i owocową materią, jest też trochę mchu, grzybów, korzeni…

CRAMELE RECAŞ (Banat i Transylwania) to można powiedzieć – brytyjskie wejście na rumuńską scenę. Projekt założony w 2002 roku. Dowodzi tu wyluzowany, ale konkretny w działaniach Philips Cox i jego zarządzająca sprzedażą żona Elvira. Dysponują niemal 700. hektarami winnic położonych w większości na łagodnych, dobrze nasłonecznionych wzniesieniach.  Z białych odmian uprawiają: chardonnay, sauvignon blanc, pinot grigio, muscat, feteasca regala, riesling italian, muscat ottonel, mustoasa de maderat. Z czerwonych: syrah, cabernet sauvignon, merlot, kekfrankos, pinot noir, feteasca neagra, burgund. Wszystkie działania podporządkowane są tu od początku modernistycznemu wizerunkowi i stylowi. W Cramele Recaş  postawili na ultranowoczesny sprzęt i dobre przygotowanie merytoryczne pracowników. Portfolio win jest tu szerokie, powstaje sporo win codziennych, tanich, w prostym i przystępnym rejestrze. Niektóre marki win to: Schwaben Wein, V-legend of Transylvania, Sole, La Putere, Recas Castle. Cramele Recaş  to jeden z największych producentów liczący się nie tylko na lokalnej scenie. Osiągnęli bowiem spory sukces eksportowy, wysyłają wina do 25 krajów, m.in. USA, Kanady, Włoch, Francji, Japonii, Korei, Niemcy, Austria, Anglii, Szwecji, Malezji. Wśród win uwagę zwraca, np. Feteasca Neagra 2009, La Putere, pełna owoców leśnych, ziemi, malin, jeżyn. Jest tu nerw kwasowy, taniny i podpalany, czekoladowy finisz. Merlot 2008 i Cabernet sauvignon 2008 z tej samej linii  to przyjemne owocowe wina. Aby porównać roczniki próbowałem Cuve 2008, Uberland – znajdziemy tu maliny, wiśnie, pestki, sok z czereśni, jest  gładko i soczyście. Cuve 2007, Uberland, wypadło ciekawiej, jest bardziej kawowe, podpalane, jest tu lepsza koncentracja owocu, podsuszane wiśnie, sok wielowocowy, jeżyny. Jest to wino bardziej złożone. Troszkę słabiej na tym tle wypada  Cuve 2006, Uberland, ale jest nieźle rozwinięte, gładkie leśne, wiśniowo-czekoladowe. Są taniny i jakaś skromna elegancja. Jest już pierwsza faza przejrzałości w smakach.

Wina od Aurelii i barona
W Rumunii można zauważyć, że kto podróżował, winiarsko wyedukował się poza granicami niemal od razu próbuje  robić wino w nieco innym stylu. Przydałoby się więcej fachowców z otwarta głową, okrzepniętych w różnych stylach, rynkach, światowych trendach. Ci, którzy to doświadczenie zdobyli widzą konieczność zmian, wiedzą, że trzeba niektóre rzeczy robić inaczej. Takim przykładem może być DOMENIILE SAHATENI (Muntenia, Dalu Mare). Młoda i rzutka właścicielka Aurelia Visinescu,  jest wykształconym enologiem  proponuje wina zrobione z kulturą i winiarską ogładą. Sama zrobiła dwa roczniki wina w Australii i w RPA. To „nowoświatowe” obycie trochę widać, bo na mój gust używa ona odrobinę zbyt intensywnie beczki, ale widać tu pomysł i enologiczną kulturę. Aurelia gospodarzy na 60 hektarach. Poznała świat wina w innym kontekście i to chyba pozwala jej w inny sposób patrzeć na rynek. Jest otwarta na eksperymenty, wprowadzanie nowych rozwiązań (stawia na wytrawny styl – co w Rumunii nie jest takie oczywiste, chce wprowadzić nakrętki, korzysta głównie z beczek z rumuńskiego dębu, etc.). Umiejętnie wykorzystała dotacje z UE i ma naprawdę coś do zaproponowania.  Produkuje 500 tysięcy butelek rocznie i stara się by były to dobre, niebanalne wina. Mało tego, udaje się tu utrzymać naprawdę zdrową relację ceny do jakości. Aurelia robi bardzo przyzwoitego pinot noir, feteascę alba i – chyba najbardziej obiecującą tutaj – feteascę neagra (linia Nomad), oferuje też całkiem dobrze przemyślane blendy (np. Divin Reserva Cuvee Blanc 2006).
[edit: ostatecznie właścicielka zdecydowała się działać pod własnym nazwiskiem i znajdziecie ją tutaj].
Inną formę „przeszczepiania” doświadczeń możemy zauważyć w stosunkowo nowym przedsięwzięciu PRINCE ŞTIRBEY. Winiarnię można uznać za przykład wielkiej rzetelności i doświadczenia. Jej historia jest bardzo ciekawa. Austriacki baron Jakob Kripp ożenił się z wnuczką rumuńskiego księcia Stirbeja. Dziś żona, Ileana Costinescu-Kripp, dzielnie wspiera męża w winiarskich działaniach. W udanym małżeństwie pojawił się wymarzony projekt – rumuńskie wina. Pomysł wcielono w czyn – 20 hektarów wzorowo prowadzonych winnic ulokowanych jest w uroczej i spokojnej dolinie Olt, która miejscami przypomina prawdziwie toskańskie  klimaty. Winnice usadowione są na łagodnych wzgórzach (260 – 340 m.n.p.m.),  na glebach ilasto-gliniastych. Prince Ştirbey produkuje około 900 hektolitrów wina rocznie. Na tle innych wizyt w rumuńskich winiarniach tutaj zobaczyłem prawdziwie wyrafinowany sznyt, pomysłowość i klasę. Za tym idzie oczywiście styl wina. Produkcja opiera się o odmiany międzynarodowe, ale także typowo lokalne. Robią tu znakomitą wytrawną Feteasca regala 2009 Olteniei, pełnej nut siana, ziół, pestek jabłka i gruszek. Ma ona fajną strukturę, koncentrację, a nawet tanin, co typowe dla tej odmiany. Smaczna Tamaioasa romaanesca sec 2009, VIG Dealurile Olteniei,  jest aromatyczna, miodowo-polna. Sporo tu słodkiego aromatu. Podobnie w ustach.


Baron Jakob Kripp

Odmiana ta sprawdza się w  przypadku win słodkich, ale też wytrawnych. Inną, ciekawą lokalną odmianą jest uprawiany tu Novac 2006. Dała ona wino delikatne, skromne, z umiarem. Trochę fiołków, róży, delikatnego owocu. Wino umiarkowane, delikatne, lekko tytoniowe. Ma nienajgorszą kwasowość i dobry rys tanin. Prince Ştirbey świetnie interpretuje lokalną Feteasca Neagra 2008, jest ona atrakcyjna, pełna korzenno-kolonialnych rejestrów, ma nuty mięsno-krwiste i ziemiste. Wypada gładko, aksamitnie. W finale pojawia się kawa, ciasto czekoladowe z konfiturą wiśniową i pestkami.

Tradycja i wpływy
W małym regionie Banat, dzięki bliskości granicy łatwo zauważyć wpływy węgierskie. Kiedy odwiedza się tamtejsze winnice szybko się to zauważa. Przykładem kontynuowania dobrze pojętej tradycji i zasymilowania sąsiedzkich wpływów jest winiarnia WINE PRINCESS. Prowadzi ją Węgier, Balla Geza. Jeśli chodzi o styl to można powiedzieć, że Balla po madziarsku prowadzi swoje winnice i wina. Wina z tej winiarni łatwo rozpoznac ze względu na charakterystyczne konfekcjonowanie– wina są zawijane w prosty, ale gustowny papier i zawiązywane słomkowym sznurkiem. To metoda opatentowana i zarejestrowana przez właściciela. Balla prowadzi 62 hektary winnic. Dominują tu odmiany czerwone: cadarca, merlot, pinot noir, cabernet sauvignon, burgund. Wina, które tu trzeba wyróżnić to: Burgund Premium 2006, Cadarissima 2008, Cabernet sauvignon Grand selection 2003, Cadarca Reserve 2006 czy Cuvee Ballada 2006. Wine Princess to dobry i ciekawy producent, stara się trzymać swój styl w ryzach i wyraźnie zaznacza nim swoją obecność na rumuńskim rynku.

Brak miejsca, by opisać więcej rumuńskich winiarni. Odwiedziłem bowiem również CRAMELA HALEWOOD – 280 hektarową posiadłość, która rozwija się i oferuje wina na przyzwoitym poziomie. Wina prezentują tu  bezpieczny, gładki styl i czyste wykonanie. SENATOR, który ma 850 ha winnic rozlokowanych w Banat-Tirol, Husi, Vrancea i Insuratei. Uprawiają oni wiele lokalnych, mniej znanych rumuńskich odmian, jak: babeasca gri, babeasca neagra, zghihara de husi, busuioaca de bohotin czy sarba. Osobne słowo należałoby poświęcić takim producentom jak S.E.R.V.E., RHEIN AZUGA, COROANEI SEGARCEA i kilku innym. Pozostawiam to jednak na inną okazję. Teraz pozostaje nam  już tylko wznieść rumuński toast – Noroc!

Tekst i zdjęcia: Mariusz Kapczyński

Materiał ukazał się wcześniej w Rynkach Alkoholowych
Zapisz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT