Vinisfera

Šolta – historia (nie)znana

To nieduża chorwacka wyspa. Nie ma może tej sławy co, pobliskie i większe, Brač i Hvar, ale przybywających na nią turystów potrafi zauroczyć i zaskoczyć. Šolta, bo o niej mowa, ma 19 kilometrów długości i 5 kilometrów szerokości. To czyni ją bardzo kameralną i przystępną. Jest przy tym krainą oliwą, miodem i winem płynącą.

To nieduża chorwacka wyspa. Nie ma może tej sławy co, pobliskie i większe, Brač i Hvar, ale przybywających na nią turystów potrafi zauroczyć i zaskoczyć. Šolta, bo o niej mowa, ma 19 kilometrów długości i 5 kilometrów szerokości. To czyni ją bardzo kameralną i przystępną. Jest przy tym krainą oliwą, miodem i winem płynącą. Mieszkańców tu niewielu, nie ma tłumu turystów, zatłoczonych plaż, raczej urocze i dyskretne zatoczki, maleńkie miasteczka i stare rybackie wioski. Słowem – wymarzone miejsce dla tych, co nie lubią tłoku, szukają spokoju i dobrych lokalnych
produktów.


Šolta jest pełna większych i mniejszych zatok (fot. M. Kapczyński)

Smak historii
To zawsze była wyspa rybaków, rolników, chłopów zajmujących się uprawą winorośli, fig i gajów oliwnych. Dziś trzon geograficzny tworzy tu osiem większych wiosek (Maslinica, Stomorska, Donje Selo, Nečujam, Grohote, Rogač, Srednje Selo, Gornje Selo). Żyje tu około półtora tysiąca mieszkańców, a na stałe jeszcze mniej. Ma swoją ciekawą historię.
Ślady osadnictwa (odkryte w Grohote) pochodzą z neolitu i epoki brązu. Około 2300 r. p.n.e. przybyli tu Ilirowie (ciągle widoczne są ślady ufortyfikowań), ich królowa Teuta miała tu swój pałac, znajdował się nad zatoką Senjska po południowej stronie wyspy. Starożytni Grecy zaznaczyli swą obecność około IV w. p.n.e. Z tego czasu pochodzi pierwsza znana wzmianka o wyspie – znajdziemy ją w dziele historyka Pseudoscylaxa, gdzie nazywa ją Olyntha.
Przybyli tu Rzymianie panowali nad Dalmacją od III w. p.n.e. do VI w. Wyspę nazywali Solenta (nazwa Šolta zaczęła być w użyciu dopiero w połowie XIV w.). W 295 roku cesarz Dioklecjan zbudował na Šolcie nie tylko rezydencję, ale własną farmę rybną (jej pozostałości są widoczne pod wodą w zatoce Piškera w Nečujam), do dziś odkrywa się wiele śladów po Rzymianach – resztki murów, zrujnowane villae rusticate, ceramika, monety, etc. (głównie w Nečujam, Grohote, Rogač). Pierwsi osadnicy plemion chorwackich pojawili się tu w VII wieku. Tereny państwa były i w tym czasie miejscem wielu walk o wpływy (Wenecja, Węgry, papiestwo). W wieku X Chorwacja stała się królestwem. W średniowieczu izolowana wyspa była obiektem ataków słynnych piratów z Omiš. W XII i XIII wieku byli to najbardziej groźni piraci na całym Morzu Śródziemnym, nie wahali się atakować kupieckich statków z Wenecji, Dubrownika, Splitu. W XIV i XV wieku wieku Šolcie mocno we znaki dawali się z kolei Wenecjanie. Chwilę później nadeszły czasy Imperum Otomańskiego, które też odcisnęły się na historii wyspy.
Przy okazji, ciekawostka dotycząca… miodu. Podczas krótkiej francuskiej dominacji w zarządzaniu Dalmacją (1798-1814) specjalna komisja powołana do oceny jakościowej produktów orzekła, że miód z Šolty jest nie tylko najlepszy w regionie, ale i w całej Europie! Tę dobrą opinię wytwórcy starają podtrzymac do dziś. Będąc na wyspie warto odwiedzić pszczelą farmę prowadzoną w Grohote już przez trzecie pokolenie rodziny Tvrdić. Przekonacie się, że soltańskie miody zasługują na chwałę.
Mocną stroną wyspy zawsze była też dobrej jakości oliwa. Wpływały na to nie tylko niewielkie, z troską pielęgnowane gaje i tylko ręczne przeprowadzane zbiory – mieszkańcy szczycą się też dwiema lokalnymi odmianami – oblicą i šoltanką (znaną też jako levantinka), dającymi prawdziwie unikalną, rasową i aromatyczną oliwę. Jednym z najbardziej renomowanych producentów oliwy na wyspie jest Olynthia Natura działająca w Gornje Selo, ale łatwo przekonać się, że zakupy zrobione u „domowych” wytwórców też trzymają wysoki poziom.
A jak jest z winem?

Dobričić – dobro lokalne
Winnice na Solcie są niewielkie, mocno rozdrobnione, często prowadzone tradycyjną metodą cięcia „na głowę”, na własnych korzeniach. Co ciekawe, ta mikroskopijna skala powoduje, że kiedy rozmawia się o uprawach, winiarze nie operują hektarami, a liczbą krzewów. Przeszkodą w szerszym rozwinięciu produkcji na Šolcie są prawa własnościowe. Ciężko kupić większą poierzchnię ze względu na ustanowione prawo i wysokie ceny. Na wyspie bez dużych pieniędzy i koneksji niemożliwe jest stworzenie większego projektu – twierdzą winiarze. W małości wyspy tkwi jednak jej siła, nie ma tu miejsca na duże przedsięwzięcia, funkcjonuje więc skromne, tradycyjne winiarstwo, bez napinania się na ultranowoczesne rozwiązania, Większość win powstaje tu „jak dawniej”. Jednym z najnowszych i największych przedsięwzięć jest winairnia którą prowadzi Roberto Kalevic, projekt ruszył 3 lata temu. Na kilku hektarach rośnie chardonnay, plavac mali, posip i odmiana, której poświęcimy tu najwięcej uwagi – dobričić.


Dobričić (fot. M. Kapczyński)

Šolta jest rdzennym miejscem pochodzenia odmiany dobričić. To odmiana czerwona, dająca ciemne, wyraziste wina o solidnych taninach. Historyczne tropy dobričića prowadzą do XIII wieku. Kroniki mówią, że 18 marca 1242 r., Bela IV, król Węgier i Chorwacji, uciekając przed inwazją Mongołów, dotarł do Trogiru. Tu podczas uczty podać mu miano właśnie to wino.
Choć dobričić dziś uprawiany jest właściwie tylko na  Šolcie (nie licząc mikroskopijnych nasadzeń na sąsiednich wyspach), kiedyś znaleźć go można było w innych miejscach. Stiepan Bulić (1865-1937), chorwacki agronom i akademik, w opracowaniu dalmackiej ampelografii pisał o dobričiću na Šolcie. Jest tam też wzmianka, że odmiana była uprawiana na wyspach Čiovo, Brač i Hvar. Dobričić znany był pod takimi nazwami jak cihovac, okrucanac czy sultanac (na Hvarze), crljenak slatinski, siljak (w Trogirze), kastela plavac soltanski, slatinjanac, plavac veliki (Brač). Na naszej wyspie nazywano go „šoltanac”albo „dobrovoljac”.
Dobričić słynie z mocnego koloru. Dawniej do Šolty dopływały z różnych stron statki, by zaopatrzyć się w wino, które służyć miało polepszeniu barwy i poprawieniu tekstury rozmaitych lokalnych sikaczy.
W roku 1967 dotarła tu filoksera pustosząc winnice. Wtedy na wyspie rosło podobno około 8 milionów krzewów (informację tę podał mi winiarz – Vicko Kaštelanac). Część osób żyjących z wina opuściło wyspę i wyemigrowało do Argentyny, Australii czy Stanów Zjednoczonych.
Podczas stopniowego odnawiania winnic po filokserze, z umiarkowanym entuzjazmem podchodzono do dobričića. Odmiana ta, nie dość, że z natury nie daje zbyt obfitych plonów, jest wrażliwa na mączniaka rzekomego, co również wpływa na końcowe plonowanie. Dalej więc dobričića traktowano po macoszemu, używając do podkręcenia koloru i tanin. Długo pozostawał w cieniu, nieznany, w pewnym momencie niemal zupełnie zniknął z ampelograficznej mapy. Tak było do 2002 roku kiedy to badania DNA pokazały, że słynny zinfandel to nic innego jak crljenak kaštelanski (zwany też tribidrag albo kaštela). Okazało się przy okazji, że crljenak kaštelanski i nasz dobričić to rodzice plavaca malego – bodaj najważniejszej dalmackiej odmiany. Całkiem niedawno przeprowadzone badania wykazały, że dobričić jest również jednym z rodziców szczepu babić. Wszystkie te odkrycia skierowały uwagę na bohatera niniejszego podrozdziału. W sprzyjającej dobie powrotu do lokalnych odmian wyspa zaczęła coraz lepiej dbać o swego zaniedbanego syna. Dużo w tym zasługi Vićko Kastelaneca. Vicko przy wsparciu naukowców ze Splitu włożył sporo wysiłku, by dobričića odzyskać i przywrócić do należnego mu statusu na wyspie.

Siła koloru
Proces rewitalizacji dobričića zaczął się na dobre w 2006 roku. Zaangażowało się w ten projekt kilku winiarzy, najmocniej Vicko Kaštelanac (jeszcze będzie o nim mowa), silne wsparcie merytoryczne zapewnił dr Goran Zdunić z Instytutu Rolniczego w Splicie. Dużą pomocą służyły również lokalne władze, jak również anonimowi winiarze, mikroproducenci, którzy w uprawach mieli resztki dobričića i dzielili się swoją wiedzą, doświadczeniem i materiałem sadzonkowym.
Z początku nie brakowało sceptyków na wyspie – za dobričićem ciągnęła się opinia „podbarwiacza win”, niewielu wierzyło w niego jako wino jednoodmianowe. Jednak właśnie w 2006 roku ukazały się jego pierwsze solowe wydania (jedne z pierwszych eksperymentów przeprowadzono w winnicach dużego producenta oliwy, Dobroslava Elezovića). Zorganizowano degustację dla winiarzy, żeby pokazać możliwości odmiany. Trybiki zaskoczyły – dobričić trafił do winnic, dziś kilku winiarzy regularnie i z powodzeniem sprzedaje napełnione nim butelki. Obecnie zapotrzebowanie rośnie, powstają nowe nasadzenia. W tej chwili szacuje się, że młodych nasadzeń dobričića jest około 70 tysięcy krzewów, starszych około 30 tysięcy.


Stare uprawy dobričića (fot. M. Kapczyński)

Jako się rzekło – dobričić słynie z koloru, w źródłach historycznych bywał nazywany „najciemniejszym winem Dalmacji”. Odmiana jest bardzo w tej materii intensywna. Wymaga uważności przy zbiorze i winifikacji, by wina nie wyszły zbyt toporne. Cechuje ją wysoka zawartość antocyjanów i niezbyt wysoka cukrów. Element, który uważam osobiście za największą słabość dobričića to niska kwasowość. Niemniej – charakteru mu nie brakuje. Dobrze jest go starzeć w beczkach (najlepiej używanych), co dobrze wpływa na oswojenie intensywności tanin. Aromaty i smaki są głównie owocowe (leśne, pestkowe). Oczywiście nie należy zapominać o tym, że odmiana ta ciągle przydatna jest w blendach.
Jak wspomniałem, niewielu poducentów na wyspie butelkuje, często zwyczajnie sprzedaje się wino luzem. Warto jednak tych najciekawszych winiarzy wyszukać.

Kalebić Jakupčević
Czasem trudno tę winiarnię w Gornjem Selo znaleźć, bo kiedy brakuje wina właściciele nie wystawiają kierunkowskazu przy drodze. Prowadzi ją Alen Jakupčević z teściem, zaczęli 8 lat temu robili wino na uzytek własny, uprawiali wtedy 700 krzewów. Jest to winiarnia typowo rodzinna, skupieni są na produkcji dobričića, ale posadzili niedawno 200 krzewów posipa.
Alen zdecydował się porzucić pracę w Splicie i zająć gospodarstwem. Dziś uprawia 2000 krzewów winorośli. Produkcja w ostatnim czasie wynosi nieco ponad 250 litrów czyli około 300 butelek wina przeznaczonych na sprzedaż (sprzedają w dwóch sklepach na wyspie i to w zupełności wystarcza). Wina fermentowane są na selekcjonowanych drożdżach. Kalebić Jakupčević to również producent cenionej, nagradzanej w konkursach organicznej oliwy. Wino
(4) Dobričić 2017 niosło w aromacie i smaku pieprz, jeżyny, warzywa. Wino jest proste i wyraziste. Ma sporo korzennych nut i ziół. W tle trochę nuty alkoholowej (nalewka wiśniowa), paprykowej. Butelka kosztuje 100 kun (około 57 zł).

Vićko Burica
Vićko Burica to młody winiarz, skory do eksperymentów i poszukiwań. Działa w środkowej części wyspy, we wiosce Grohote. To niewielki producent (1500-2000 tysiące butelek rocznie). W jego uprawach rośnie dobričić, merlot, marastina, chardonnay. Jego zdaniem korzystna jest niska wydajnośc dobričića (mniej niż kilogram z krzewu), nie daje zbyt wysokiego alkoholu, ma przystępny charakter. W rodzinie Buricy wino zaczął robić dziadek, ale dopiero Vićko zaczął wino butekować. Nie studiował enologii, studiował wychowanie fizyczne i żartuje, że dzięki temu ma dobrą kondycję przy pracy z winem. Swoje wino sprzedaje głównie do restauracji na wyspie. Można do jego winiarni zaglądnąć (wizyty po wcześniejszym umówieniu). Wina są proste i przyjemne, alkohol utrzymany w ryzach, nie za wysoki.


Vićko Burica produkuje smaczne wina z lokalnych odmian (fot. M. Kapczyński)

(4) Maraśtina 2017. Smaczne, lekkie wino niosące przede wszystkim nuty świeżego jabłka, asparagusa, ziół. Ma przyjemną kwasowość, delikatnie korzenne tło i przyjemną goryczkę w finiszu.
(4+) Dobričić 2015
, wino dojrzewa przez dwa lata w różnych dębach. Jest dojrzałe, dotarte, z akcentem beczkowym, o gęstej leśno-owocowej nucie, są też zioła, akcenty ziemiste, jałowiec, czereśnie, wędzone śliwki. Długie, z potencjałem na dalsze dojrzewanie.
(4) Merlot 2015. Wiśnie, pestki, kora. Styl dojrzały, jeżynowy, dobre taniny, dość przyjemna faktura wina (choć wydaje się nieco zbyt „sucha”). W tle dym, smoła. Całkiem smaczny merlot.

Kaštelanac
Winiarnię Vićko Kaštelanaca znajdziecie w miejscowości Gornje Selo. Vicko to prawdziwy „Mister Dobričić”, który o tej odmianie wie chyba wszystko i który walnie przyczynił się do jej rewitalizacji na Šolcie. To wielki entuzjasta lokalnych odmian i spiritus movens wielu winiarskich zmian na wyspie, choć zdaje sobie sprawę z trudności. Oblicza że na wyspie jest około 150 hektarów winnic. „Šolta nie ma z pewnością komercyjnego czaru sąsiednich wysp, ale ma niezaprzeczalny wdzięk małego, kameralnego miejsca. Jednak życie mieszkanców nie jest tu lekkie” – podkreśla winiarz. Oprócz dobričića w winnicach ma marastinę, crljenaka kastelanskiego, plavaca malego, babića (te dwie ostatnie wydają mu się najbardziej obiecujące), eksperymentuje też z odmianami międzynarodowymi (syrah, cabernet sauvignon).


Vićko Kaštelanec, jeden z wiodących winiarzy na wyspie  (fot. M. Kapczyński)

Rodzice Vicko produkowali wino, ale większość sprzedawali do spółdzielni, on jako dziecko żywo uczestniczył we wszystkich pracach winiarskich, jako dorosły pracował dla firm związanych z produkcją oliwy. Kiedy wydarzyła się historia z crljenakiem i dobričićem w jednej z głównych ról, Vicko zmienił podejście i na dobre wrócił do winiarstwa. Jak już wspomniałem- włączył się program odnowy upraw dobričića, zadbał o indentyfikację i rewitalizację tej odmiany. Winiarz uważa, że dla dobricića (i nie tylko) prowadzenie na głowę jest lepsze niż w klasycznych szpalerach, choć jest z pewnością trudniejsze i wymaga więcej pracy. Warto winiarnię Kaštelanaca odwiedzić spróbować win i (wcześniej) zamówić coś do jedzenia. To miejsce otwarte na turystów, gości spragnionych informacji o wyspie, dobrego jedzenia i wina.
(4) Dobričić rose 2017 – wina rose lokalnie nazywane są „opol”. To ma malinowy kolor, aromaty malin, truskawek i jabłek. W ustach odświeżające, proste owocowe. Smaczne, ma dobrą kwasowość, zrobione jest bardzo czysto. W tle trochę tanin, ziół, pestek.
(4+) Dobričić „Dominius” 2017. Wyważone i smaczne wino niosące w sobie pewną dozę elegancji. Styl pieprzny, jeżynowy, lekko pylisty, popiołowy, pestkowy. Jest mokry tytoń wiśniowe pestki. Treściwe, esenjonalne wino. (5-) Dobričić Villa Superior 2016. Owoce pochodziły z 60-letniej winnicy (wydajność 0,5-1 kg z krzewu). Dojrzewało w nowych i starych beczkach. Powstało 500 butelek wina. Jest eleganckie i pieprzne. Spora esencja owoców, korzeni, lekko pieprznego tła. Wyważone, niezbyt ciężkie smaczne i stylowe.

Mariusz Kap©zyński

Tekst ukazał się wcześniej w Rynkach Alkoholowych

Punktacja:
(6) – wybitnie, prawdziwe arcydzieło
(5) – bardzo dobre, wino z dużą klasą
(4) – dobre, interesujące wino
(3) – przyzwoite
(2) – słabe
(1) – omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
(- lub +) oznacza odjęcie/dodanie nieznacznych „półpunktów”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT