Vinisfera

W Polsce też wino też jest sztuką: Bożena Schabikowska i jej Winnica Pod Lubuskim Słońcem

Nasz autor – Mario Crosta – pochyla się nad Winnicą Pod Lubuskim Słońcem. Jakie są wrażenia Włocha, bardzo doświdczonego w świecie wina?


Słusznie napisała w niedawnym artykule w Lavinium moja koleżanka Fosca Tortorelli : „również wytwarzanie wina jest częścią sztuki”. Winnica jako paleta kolorów to starożytna austriacka tradycja zwana Gemischter Satz, „winnica mieszana”. To technika uprawy polegająca na obecności różnych odmian winorośli w tej samej winnicy. Nie ma to nic wspólnego ani z metodą kupażowania, w której mieszane są różne winogrona, ani z metodą blendowania, w której miesza się różne wina. Tutaj mieszanka jest wykonywana w winnicy, między różnymi winoroślami, które są sadzone na tej samej działce, aby spełnić różne role, dlatego umieszcza się podstawowe winogrona, takie, które nadają kwasowości, te, które dają aromat, te, które dają świeżość itp. Podobnie jak malarz zbiera i miesza szeroką gamę kolorów na tej samej palecie, aby namalować piękny obraz, tak tutaj ważne jest odpowiednie „wymieszanie” nasadzeń winorośli a później zrozumienie właściwego momentu zbioru, dozowanie aromatów i smaków świeżością i kwasowością, zarządzanie mieszaną winnicą przypomina maestrię artysty.
Każde wino jest inne, ale wszystkie wyrażają silną więź ze swoim siedliskiem i geniuszem winiarza. To skomplikowana równowaga, sztuka, artystyczna interpretacja, która wymaga doświadczenia, wrażliwości i – mimo największej pasji – również bardzo dużo czasu. Nikt nie zna dokładnie pochodzenia tego systemu uprawy. Prawdopodobnie wynikało to z konieczności zachowania przynajmniej części już dojrzałych plonów na wypadek nagłych przeciwności spowodowanych złą pogodą, mrozem i chorobami. Aż do lat 90. Wytwarzane w ten sposób wino uważano za mało wartościowe, ot – lekkie wino do szybkiego wypicia. Dziś sytuacja radykalnie się zmieniła: grupa około dwudziestu producentów z Austrii, w tym Fritz Wieninger na przedmieściach Wiednia, pokazała, że wina z Gemischter Satz mogą mieć wielką osobowość i bardzo się cieszę, że artystka, „bielszczanka” – Bożena Schabikowska zaangażowała się ciałem i duszą w ten… obraz!

Bożena tworzy wielowymiarowe piękno, które można podsumować trzema słowami: natura, sztuka, winnica. A kolejność nie jest przypadkowa, bo najpierw poczuła miłość do przyrody, do której ma bliski dostęp, bo tuż za płotem jej domu rosną wysokie szeleszczące drzewa, piękne pachnące łąki, czuć aromat grzybów i smaki jabłek. Następnie zapragnęła przenieść te przyjemności natury na płótna, zdjęcia i przedmioty, wyjechała na studia artystyczne do Poznania i Krakowa, kończąc je na wydziale projektowania i malarstwa na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Hałas i tłumy dużego miasta dały jej bodziec do powrotu do pierwotnej przestrzeni, zieleni i lasów pod ogromnym lubuskim niebem. W ten sposób rozpoczęła naukę – w lutym 2006 wyjechała do Niemiec na pierwszy kurs przycinania winorośli, zaczęła studiować teksty winiarskie i uczestniczyć w Konwentach Polskich Winiarzy. Wkroczyła do świata wina jako pionierka, która nic o nim nie wiedziała.
Jej ojciec marzył o gospodarstwie rolnym, budował dom w pobliżu rodzinnego Świebodzina, gdzie kupił dużo ziemi. W głowie Bożeny zapaliła się słynna żarówka: przecież trzeba się przenieść właśnie tam, w lubuskie, do miejsca o dawnych winiarskich tradycjach. W ten sposób wróciła do miejsc, które znała z dzieciństwa, gdzie również spędzała wakacje w namiotach wśród rozległych przestrzeni poprzecinanych polami i lasami otaczającymi urokliwe jezioro Niesłysz (dla miejscowych: Niesulice). Piękno przyrody i bogata tradycja produkcji wina w tym regionie sprawiły, że postanowiła stać się częścią tego świata i jego kultury. Zaczęła uprawiać te ziemie, które przez długi czas plądrowane były przez państwowe gospodarstwa rolne, które wylewały na nie syntetyczne nawozy i produkty chemiczne. Trzeba było wykonać ogromną pracę i wielki wysiłek, aby odtworzyć całą biologię tej gleby.

Jej pierwsza mała winnica o powierzchni 1,2 ha, którą stworzyła w 2007 roku, to realizacja jej marzeń, żywy obraz połączenia miłości do natury i sztuki. W 2007 roku zakupiła pierwsze 1100 sadzonek odmian: seyval blanc, vidal blanc, hibernal, bianca, jutrzenka, muscat odeski, solaris, rondo, regent, acolon, cabernet cortis, monarch, wszystkie nadające się na teren dość płaski i otwarty, gdzie istnieje ryzyko niskich temperatur i silnych wiatrów (zimą osiągały nawet 27 °C poniżej zera). Rośliny zasadzono w tradycyjnych rzędach z orientacją z północy na południe w celu maksymalnego nasłonecznienia, w odległości 3 metrów między rzędami, co jest wygodnym dla przejazdów traktora. Rośliny tego samego rzędu posadzono w odległości 1 metra od siebie, dzięki czemu są one bardziej odporne na mróz, także dzięki słomie rozrzuconej u podstawy, która tworzy żyzną próchnicę, ponieważ winnica rośnie na piaszczystych glebach. Trawę wysiano między rzędami, aby powstrzymać erozję gleby i chronić cienką warstwę żyznej gleby przed silnymi wiatrami. Trawa jest rozdrabniana, aby dodatkowo wzbogacić glebę. Brak ingerencji mechanicznej, oranie i usuwanie chwastów sprzyja rozwojowi organicznego i biologicznego życia ziemi.
Pierwsze zbiory w winnicy odbyły się w 2008 roku. Następnie wyprodukowano około 150 butelek czerwonego wina wytrawnego, od razu dostrzeżonego na Konwencie Polskich Winiarzy. Systematycznie sadzono nowe odmiany i obecnie jest ich już ponad 3000. Winnica wciąż zmienia wygląd i rozrasta się. Wokół rozległe i pełne światła przestrzenie pól są otoczone ścianami wysokiego dużego lasu. Każdego dnia Bożena pochyla się nad rosnącymi winoroślami, opiekuje się nimi i odżywia, a następnie winifikuje owoce z cierpliwością i pokorą wobec sił natury, narzucających rytm, który niejednokrotnie przytłacza ją ciężarem pracy, zmęczenia, wyrzeczeń, które nie zawsze są opłacalne. W Polsce są tacy, którzy uważają, że do produkcji wina wystarczy zasadzić winorośl i po prostu zbierać winogrona. Tak, ale co roku i przez cały rok jest bardzo dużo ciężkiej pracy do wykonania!

Inny problem polega na tym, że w ostatnich latach panuje susza, dlatego konieczne jest nawadnianie kropelkowe, aby młodsze sadzonki mogły rosnąć. Również szpaki są tutaj odwiecznym wrogiem winorośli i z tymi ptakami walczy się do października, niektóre można zobaczyć nawet w styczniu, ponieważ są tu przez cały rok.
Coroczne prace rozpoczynają się w lutym, kiedy zaczynamy przycinanie winorośli, wycinanie wszystkich zbędnych pędów. Są one spalane na miejscu również w celu nawiezienia gleby. Prace te zajmują około 3 tygodni pracy. Maj 2011 był trudnym okresem dla winnicy, pierwszym rokiem bez zbiorów, gdyż po kilku przymrozkach w temperaturze 5 °C poniżej zera prawie połowa pąków przemarzła, a jedna trzecia roślin nie odrosła – winorośl nie przyniosła owoców przez następne dwa lata. Tegoroczne mrozy trwały od 23:00 w nocy do 6:00 rano.
Bożena spala również mokrą słomę wzdłuż winnicy, aby ją ogrzać, zwykle już na 2-3 godziny przed wschodem słońca, ale gdy zimno trwa od 6 do 7 godzin, bardzo trudno jest obronić winnicę i uratować winorośl. Wraz z zakończeniem mrozów winorośl zaczyna rosnąć i robi to dość obficie i szybko, ponieważ może rosnąć o około 1 cm lub więcej dziennie, więc pędy należy wiązać, w przeciwnym razie winorośl zrobi wszystko, co możliwe, aby rosnąć tam, gdzie chce. W lipcu jest odpowiedni czas na przerzedzenie zieleni, wyrzucanie najgorszych kiści, gdy jest ich za dużo, ale również po to, żeby zredukować zbiory – aż do pożądanego optimum. Trzeba mieć na uwadze ile i jak, bo trzeba też liczyć się z tym, że coś może się zdarzyć, mogą są choroby grzybicze lub że szpaki sporo zjedzą, więc trzeba je ostrożnie selekcjonować, ponieważ owoce muszą jeszcze dojrzewać przez 4 lub 5 miesięcy. Następnie liście są przerzedzane, aby uwolnić pąki, te jeszcze niedojrzałe są usuwane, wszystko, co wyrasta nad rzędem, jest maszynowo cięte, mocuje się siatki przeciwko szpakom.
Podczas zbiorów można uzyskać od 25 do 30 hektolitrów wina z co najmniej 11 odmian, aby wyprodukować dość szeroki asortyment, od win musujących po wytrawne, co jest ważne. Konieczna jest jednak selekcja, odpowiednio przeprowadzana dzięki zdobytemu doświadczeniu. Winiarz woli produkować wino z różnych odmian, które bezpiecznie dojrzewają (nawet jeśli nie są tak znane jak riesling, chardonnay czy cabernet sauvignon), niż próbować wytworzyć je z najbardziej znanych odmian, których grona dobrze nie dojrzewają. Tak więc Bożena Schabikowska przeszła długą drogę, ale nie jest jeszcze tak doświadczona, jak by chciała. Praca winogrodnika i winiarza jest metodyczna – wszystko zapisuje i nagrywa, ale jej twórczość nie rozwinęła się jeszcze w symbiozie z typową dla artysty kreatywnością i kaprysem. Na przykład butelki nie pokazują nawet składu winorośli na etykiecie, dzieje się tak z wielu powodów – dlatego, że nie zostało to zapisane (a zdarzało się, że mieszano również dwa roczniki wina) lub wina nie mają jeszcze odpowiedniego certyfikatu odmianowego.

Powszednie grzeszki. Artyści… gdzie oni mają głowy? Przecież Bożena  mogłaby niektóre rzeczy zrobić inaczej, ale  nasz wspólny znajomy ? a także… trzęsienie ziemi w skórze człowieka ? Marek Jarosz, który lubi wściubić swój nos i ręce w każdy kąt winnicy i piwnicy, doradzał jej po swojemu? Żartuję… Marek od ponad 35 lat zajmuje się uprawą winorośli i enologią. Jest jednym z organizatorów programu szkoleniowego „Winnice Małopolski” oraz Konwentów Polskich Winiarzy, jest też członkiem Kapituły Winiarskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, zajmuje się projektowaniem winnic oraz doradztwem w zakresie ich zarządzania oraz produkcji wina. Przez kilka początkowych lat doradzał też Winnicy Pod Lubuskim Słońcem.
Dzisiaj Bożena dział już samodzielnie. Prowadzi gospodarstwo przy winnicy wśród pachnących łąk, dzikiego ptactwa, rozgwieżdżonego nieba, czystego krajobrazu, woni dzikich kwiatów i świeżego powietrza. Można tu wynająć apartament: z sypialnią, łazienką z prysznicem, umywalką i toaletą (bez ręczników), ogrzewaniem podłogowym, w pełni wyposażoną kuchnią, kominkiem, pralką, żelazkiem, łączem WiFi oraz parkingiem. Pobyt musi wynosić minimum 3 dni. Konieczna jest wcześniejsza rezerwacja.
Teraz dochodzimy do win, które charakteryzują się delikatną i lekką kwasowością oraz ciekawymi aromatami, dlatego doceniają je polscy koneserzy win. Bożena przechowuje trochę każdego wina. Postanowiła po prostu zrobić naturalny zapas, nie sprzedawać wszystkiego od razu, ponieważ może być rok, w którym nie będzie zbiorów.

Pod Lubuskimi Gwiazdami Sekt 2015
Produkcja jest tak ograniczona, że nie udało mi się nie skosztować ani jednej z 500 butelek w całym doskonałym Sekt 2015 a ten z 2016 roku już zniknął. To musujące wino było wykonane z czystych winogron seyval blanc (230 butelek, na osadzie przez 15 miesięcy i kolejne 170 trzymanych jeszcze dłużej). Szkoda. Muszę się zadowolić notatkami moich najlepszych przyjaciół w zakresie wina, Mariusza Kapczyńskiego i Macieja Mizerki, o których chętnie relacjonuję, bo ci miłośników wina mieli więcej szczęścia niż ja na ocenę tego wina, jako jednego z najlepszych polskich win musujących. Wlane do kieliszka wykazywało żywą pianę, długie musowanie i aromat jabłka, białej brzoskwini i gruszki, którymi w ustach towarzyszyły przyjemne nuty drożdży oraz niuanse mirabelki i agrestu. Wino było bardzo świeże. Na podniebieniu dominuje wyraźnie kwaskowaty finisz o zdecydowanie wytrawnym, smacznym, orzeźwiającym i wibrującym charakterze, z lekko ziołowym posmakiem. Dobre i z potencjałem do dalszego dojrzewania w butelce. Podawać w temperaturze 6 ° C.

Seivia 2019

Pochodzi z mieszanki 70% seyval blanc i 30% hibernal, dwóch hybryd, które zostały przetestowane w zimnym klimacie. Jest to dobre, lekkie białe wino do spożycia w młodym wieku, aby lepiej docenić kwasowość 7 g / l w doskonałym stosunku z 1 g / l resztkowego cukru i 12% alkoholu. Jasnosłomkowy kolor, atakuje aromatami agrestu i bergamotki, dodatkowo akcenty zielonego jabłka, śliwki mirabelki i gruszki. W ustach wytrawne, przyjemnie kwaśne, mineralne, przywodzi na myśl zapach morza i kusi do skosztowania surowych owoców morza, lekko przypieczonych skorupiaków, panierowanych pstrągów smażonych na maśle, świeżych serów kozich z siekanymi szczypiorkiem i rzodkiewką oraz oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia. Roman Myśliwiec na pewno mnie zrozumie, jeśli napiszę, że w tym winie poczułem coś z tamtego Obsession Symphony 2001 Ironstone Vineyard, które tak bardzo on polubił podczas California Dreaming Festival 2002 w Krakowie. Podawać w temperaturze od 6 do 8 °C.

Biana 2018
Biana 2018 perliste to białe wino, które jest niedostrzegalnie perłowe lub perlée dzięki rzadkim śladom drożdży, ponieważ nie jest filtrowane przed butelkowaniem, aby lepiej zachować świeżoś. Pochodzi w 55% z hybrydy bianca i 45% z innej hybrydy aromatycznej eksperymentowanej przez wiele lat w Winnicy Golesz spośród 101 różnych typów. Zawartość alkoholu 13,5%, kwasowość ogólna 6,8 g / l i cukier resztkowy 0,7 g / l.
Jasnosłomkowy kolor ze złocisto-zielonkawymi refleksami, atakuje zapachem liści pomidora i jodu, który wprowadza bukiet mentolu i cytryny pomiędzy odcieniami siana w słońcu, bardzo letni. W ustach jest miękkie i delikatne, kuszące i przyjemnie pikantne, w finiszu czuć sok z żółtej brzoskwini, grejpfruta i cedr. Piękne wino z wielką ochotą na lato na stole i jeśli nie ogranicza się do aperitifu (uwaga, jeden kieliszek od razu pociąga za sobą drugi…), dobrze komponuje się z surowymi owocami morza, ostrygami, carpaccio z ryb, kalmarów i skorupiaków, ale także solą alla mugnaia, żabnicą w białym winie, świeżymi serami (zwłaszcza kozimi) lub w przypadku dobrze dojrzałyc hwin z najlepszych roczników, nawet z wędlinami, ale nie wędzonymi. Nie wypadnie źle z ciastkami cytrynowymi. Należy podawać w temperaturze od 6 do 8 ° C, nie więcej. Przypomina mi Muscadet Sèvre et Maine sur lie.

Rega 1718

To mieszanka dwóch win uzyskana z połączenia roczników 2017 i 2018. Każda mieszanka to sztuka, ponieważ łączy w sobie strukturę win bardziej dojrzałych ze świeżością win młodszych. To zestawienie dwóch roczników tego samego wina było wynikiem wyboru determinowanego zarówno trendem obu roczników (rok 2017 był za zimny, a 2018 zbyt gorący) oraz potrzebą posiadania bardziej trwałej i spoistej partii wina czerwonego z tych winogron: regent 50%, rondo 25%, cabernet cortis 25%. Moszcz maceruje się przez około 2 tygodnie na skórkach, a po rozlaniu część wina dojrzewa w dębowych beczkach. Zawartość alkoholu 12%, kwasowość ogólna 5 g / l i cukier resztkowy 1 g / l. Kolor ciemno rubinowy z refleksami fioletu, w bukiecie nuty czarnego bzu, ciemnej węgierskiej śliwki, wiśni i jeszcze niedojrzałych jagód. Podawać w temperaturze od 16 do 18 ° C. Wino trochę chude, ale dobre i bezpretensjonalne. Dobrze wypadnie z grillowanymi kiełbasami, szaszłykami z papryką, gulaszem z cebulą i kaszanką. Warto zauważyć, że integracja między dwoma rocznikami zaowocowała dobrą równowagą.

Monna 2016

Jest to wino vintage, które pochodzi z hybrydy acolon, monarch i cabernet cortis w równych częściach, każda w 1/3. Maceracja na skórkach przez około 2 tygodnie. Leżakuje przez 6 miesięcy w beczkach z dębu węgierskiego. Zawartość alkoholu 12%, kwasowość ogólna 5,7 g / l, cukier resztkowy 1,5 g / l. Podawać w temperaturze od 16 do 18 ° C. Kolor ciemno rubinowy z fioletowymi refleksami, w bukiecie aromaty czarnej wiśni, ciemnej węgierskiej śliwki, aronii, dojrzałej i świeżej czarnej porzeczki. W ustach pełne, o soczystej owocowości i przyjemnej słodyczy, pieści i rozgrzewa podniebienie przyjemną „winowatością” na tle lekko ziemistych rejestrów. Przypomina mi niektóre wina z Friuli i muszę pogratulować Bożenie Schabikowskiej, że bardzo dobrze oswoiła dzikiego i rozbrykanego źrebaka – odmian winorośli, które gdzie indziej nie wzbudziły we mnie wielkiego entuzjazmu, a tu „kłusują” z niezwykłą elegancją. Wino zdobyło złoty medal w ostatnim konkursie Galicja Vitis, którego 10. edycja odbyła się w dniach 25 i 26 listopada 2020 roku w Hotelu Tatra w Zakopanem, gdzie 500 win zostało ocenionych przez międzynarodowe jury złożone z doświadczonych testerów oraz enologów z Gruzji, Niemiec, Mołdawii, Polski, Czech, Słowacji i Węgier, zgodnie z międzynarodowymi przepisami OIV. Polecam to wino do pieczeni i szaszłyków drobiowych, klasycznego steku z wołowiny, lasagne z sosem mięsnym, kaczki w czerwonym winie, bażanta w szlachetnym sosie i pieczonej gęsi.

Mario Crosta

Winnica Pod Lubuskim Słońcem
Łaski 35c, Przełazy,
66-218 Lubrza, Świebodzin
GPS: lat. 52.234571 N, long. 15.360393 E
Tel: +48.664.455010
Web: www.podlubuskimsloncem.pl
e-mail: kontakt@podlubuskimsloncem.pl


Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT