Vinisfera

Odmiany zapomniane? (I)

Na co dzień miłośnicy wina poruszają się najczęściej w krainie odmian znanych na całym niemal świecie – cabernetów, merlotów, pinotów, chardonnay i innych rozpoznawanych z etykiety, smaku, czy fachowej literatury. Jednak w winoroślowym tyglu znajdziemy sporo odmian słabo rozpoznawalnych, z jakichś powodów porzuconych, czy też po prostu zwyczajnie zapominanych.

Na co dzień miłośnicy wina poruszają się najczęściej w krainie odmian znanych na całym niemal świecie – cabernetów, merlotów, pinotów, chardonnay i innych rozpoznawanych z etykiety, smaku, czy fachowej literatury. Nie od dziś też wiadomo, że wiele krajów czy regionów winiarskich ma swoich rozpoznawalnych, flagowych reprezentantów, np.: Kalifornia ma zinfandela, Piemont – nebbiolo, Mozela – rieslinga, Tokaj – furminta, Toskania sangiovese, Chile carmenere a Urugwaj tannata. Wyliczankę tę można by jeszcze długo kontynuować. W tym tyglu winoroślowych rozmaitości znajdziemy też sporo odmian słabo rozpoznawalnych, z jakichś powodów porzuconych, czy też po prostu zwyczajnie zapominanych.

Przyglądając się rzadkim, często ginącym, odmianom pamiętać jednak trzeba o powodach dla których tak się dzieje. Z pewnością wiele z nich zostało wyparte przez odmiany bardziej znane, lepsze pod względem komercyjnym. Z drugiej strony – wiele szczepów poszło w zapomnienie z prostego powodu – były mało odporne, trudne w uprawie, dawały mało ciekawe wina, etc. Z czasem winogrodnicy zaczęli je więc zastępować bardziej interesującymi, lepszymi pod względem jakości. Mimo to – jak pokazują doświadczenia – zagorzali miłośnicy wina w poszukiwaniu lokalnego charakteru i mniej typowych smaków, chętnie sięgają po wina zrobione z mniej popularnych odmian.
Chciałbym więc tym tekstem zwrócić uwagę Czytelników na niektóre mniej znane – a warte zainteresowania szczepy – pochodzące z różnych zakątków świata i poprzeć jednocześnie podane informacje notami degustacyjnymi win, których udało mi się spróbować (tu uwaga techniczna – podając przy odmianie kraj i region wskazuję na jej typowe występowanie, charakter zespolony z miejscem, choć niejednokrotnie są one uprawiane w innych krajach). Tekst ten nie wyczerpuje oczywiście całości zagadnienia, kto wie – może stanie się zalążkiem do kolejnych spotkań z mniej znanym obliczem świata win i winorośli.  

* TERRANTEZ (Madera, Portugalia)
Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że madera to wino znane i unikalne, prawdziwa portugalska dumą. Wpływa na to specyficzny aromat i smak, sposób produkcji, ale też właśnie odmiany użyte przy jej powstawaniu, które podkreślają jej niepowtarzalność i jedyny w swoim rodzaju charakter. Najważniejszą odmianą jest dziś na Maderze tinta negra mole, powstają z niej różne rodzaje madery, ale są i inne szczepy, bardziej „wyspecjalizowane” jeśli chodzi o wykorzystanie ich do produkcji różnych gatunków madery –  sercial, verdelho, bual, malmsey, bastardo to najważniejsze z nich. Znajdziemy jeszcze jedną – moim zdaniem najbardziej ciekawą, dającą najbardziej złożone i finezyjne wydania starej madery (a przecież „wiekowość” tego wina przede wszystkim świadczy o jego atrakcyjnym, rasowym charakterze). Chodzi mi mianowicie o odmianę terrantez (czasem na wyspie zwaną też folgasão). Muszę zaznaczyć, że niestety –  przy całej atrakcyjności win, jakie ta odmiana daje, jest ona na wyspie niemal na zupełnym wymarciu. Spotkał ją los niszowego szczepu-„artysty”. Terrantez jako odmiana wrażliwa, trudna w uprawie i dająca niskie zbiory, znajdowała coraz mniej chętnych do jej uprawiania. W tej chwili jej jednoodmianowe wydania znajdziemy raczej już tylko w starych wydaniach madery. Jego obecne zbiory w maleńkich, rozproszonych winniczkach wyspy nie są zbyt obfite i rzadko zachęcają producentów do produkcji wina jedoodmianowego.
Z terranteza powstawały często madery charakterne, wahające się w okolicach półwytrawnego stylu, ale też były jej wydania bogate, obficie słodkie (słynęła z nich Madeira Wine Company). Leciwe wydania terrantza to kompleksowe, rozłożyste wina, z bogatą paletą aromatów i smaków. Pojawiają się w nich często pikantne piernikowo-miodowe nuty, przejrzałych owoców tropikalnych, suszonych korzeni i kawy. Szkoda, że win tych nie można mieć więcej…

(5-) Blandy’s Madeira Vintage, Terrantez 1977
Brak importera (inne madery od tego producenta: M&P Wina Świata)
Już na starcie wspaniale ujawnia się potencjał i styl terranteza. Skoncentrowane kolory, aromaty i smaki. Herbaciana i lekko bursztynowa barwa, masa aromatów – korzennych i wyraźnych, kandyzowanych owoców. W nosie i ustach dużo smaków wykwintnych, bogatych i intensywnych. Ma pikantność, ciekawe oznaki świeżości (można śmiało mówić o swoistej młodości tego wina). Piękne korzenne smaki, lekko rozgrzewające i egzotyczne, rozwinięte i długie. W finiszu szczodre, pełne lekko podpalanych i lakierowych nut oraz kuszących aromatów kolonialnego składu z przyprawami. Naprawdę intrygujące wino.

* ŽILAVKA (Bośnia, Hecegowina oraz Macedonia)
Odmiana niemal zupełnie u nas nieznana, podobnie zresztą jak wina z krajów, gdzie rośnie. Žilavka (zwana też: mostarska, mostarska žilavka, zhelavka biella, žilava hercegovačka, zilavka, žilavka bijela) jest odmianą, która przy całej swej delikatności, nabrała mocno lokalnych cech i jest w stanie zaoferować ciekawy styl. Jest to biały, autochtoniczny szczep, tradycyjnie uprawiany jest w okolicach Mostaru. Daje niezbyt ciężkie wina, za to przysposobione w niezłą zawartość kwasów i (czasami) wyższą zawartość alkoholu (co akurat w jej wypadku niekorzystnie wpływa na harmonijność wina). Kiedy prowadzona jest umiejętnie i jej wigor utrzymany jest w ryzach – wina potrafią zachować lekkość, umiar i ciekawe rejestry mineralne. W dobrym wydaniu wina są jak brzmienie jej nazwy – lekkie, delikatne, czasem nieco stłumione, skryte, ale uwodząca prostotą, bezpretensjonalnością, lekkimi owocowymi nutami i wspomnianym tłem mineralnym a czasem również z nutką świeżych orzechów laskowych. Žilavka daje regularne zbiory, dojrzewa w końcu września, dobrze koncentrując zawartość cukru. Jak wspomniałem – przy stosunkowo jego wysokiej zawartości potrafi zachować wysoką kwasowość. Powinna być wyważona, delikatna. Ciekawa, warta uwagi odmiana.

(4+) Žilavka, Vina Zadro, Mostar, Bośnia i Hercegowina 13%
Importer: HerPol
Jako się rzekło – lokalna odmiana z mostarskich winnic. Wino ma dobrą ekstraktywność, mocny owocowy rdzeń. Podobać się tutaj może przyjemny, żywy, ale delikatny owoc limony, świeżego jabłka, niedojrzałego grapefruita. Na podniebieniu fajnie wybrzmiewa wapienna mineralność i ziołowe tło oraz grapefriutowo-pestkowa goryczka. Poza tym w tle siano, suszone kwiaty polne. Bezpretensjonalne, szczere wino, które chce się wypić do jakiegoś prostego „morskiego” dania – ryby przygotowanej na parze, sałatki z kraba w sosie śmietanowo-ziołowym, itp. Niestety, jak się dowiedziałem, przedstawiciel win Zadro w Polsce zawiesił niedawno działalność. Szkoda. Ostatnie partie tych win można jeszcze znaleźć TUTAJ. Podobno ma pojawić się ich nowy importer, niewykluczone, że ciągłość dostaw zostanie więc zachowana.

* KRSTAČ (Serbia, Czarnogóra)
Krstač (znany również pod synonimami: beli krstac, bijela loza, bijela vinogradarska, krata bijela, krsta bijela, krstaca bijela, krstach bianco czy vinogradarska biela) jest białą odmianą uprawianą już w czasach antycznych. To typowa lokalny szczep uprawiany w winnicach Serbii i Czarnogóry. Daje dobre rasowe wina, zazwyczaj spokojne, wytrawne, choć z powodzeniem wykorzystuje się ją do innych rodzajów wina, o czym przeczytacie Państwo za chwilę. Zazwyczaj daje wina słomkowożółte, obfite z ciekawym, harmonijnym aromatem i umiarkowaną zawartością alkoholu. Krstač jest kapryśny, jednak złapany w ryzy specjalisty, winogrodnika i enologa jest w stanie dać konsumentom niebanalne wrażenia. Przyznam, że omówione poniżej wino bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Oczekiwałem najwyżej poprawnych, przeciętnych klimatów i zwyczajnie akceptowalnego poziomu, ale było znacznie bardziej interesująco.  

(4 +) Crnogorski Val 2005 extra suho, Plantaże, Czarnogóra, 12.5%
Importer: MJA Distribution
Ciekawe wino musujące, robione metodą klasyczną. Wykonane z omówionej odmiany krstač. Zgrabny pienisty, ma w sobie gruszkowo-jabłkową świeżość i owocowy wigor. Wino jest gładkie, lekko maślane, w tle są delikatne tonacje świeżej bułki. Całość lekko zmiękczona delikatnym, ale nie nachalnym resztkowym cukrem. Finisz lekko ziołowy, kremowy i zachęcający do kolejnych łyków, w tle mineralne echa przywodzące skojarzenia ze słomą, gliną, suchymi liśćmi. Krstač nie powinien was rozczarować. To proste – w dobrym sensie tego słowa – wino. Smaczne i ciekawe.

* NOVAC (Rumunia, Dragasani/Oltenia)
Czerwona, rzadka odmiana. Niewiele znajdzie się o niej informacji, dość wspomnieć że w Rumunii robi z niej wino bodaj tylko jeden producent – Prince Stirbey, który ma uprawy w obszarze Oltenii. Novac to tylko jedna z wielu lokalnych ciekawostek, wyhodowana w winogrodniczej stacji doświadczalnej w Dragasani, jest to ciekawa krzyżówka odmian negru vârtos i saperavi. Kto jest złakniony podobnych nowinek znajdzie w Rumunii prawdziwą frajdę, jest to bowiem wdzięczny obszar do takich poszukiwań. Posiadłość Prince Ştirbey to rumuńska czołówka jeśli chodzi o jakość produkcji – ma tradycyjne podejście i zapewnia poszukiwaczom satysfakcje, chętnie bowiem sięga się tu w uprawie po rzeczy lokalne, endemiczne i mało znane nawet w samej Rumunii. Na dowód tego w nocie degustacyjnej przywołuję również inną „ich” odmianę cramposie. Jej pochodzenie sięga głęboko aż antycznej historii, jej ślady genetyczne giną w pomroce dziejów i dziś dopiero próbuje je odtworzyć, pewne jest jednak, że Prince Stirbey zaczął produkować z niej jednoodmianowe wino, co od razu zelektryzowało poszukiwaczy odmianowych rarytasów. A Stirbey ma i inne smaczki, np. rzadka odmianę mustoasa.

(3+) Novac 2009 Prince Stirbey, Oltenia, Rumunia
Importer: Winnacja
Pierwsze skojarzenie z czereśnią i pieczonymi kasztanami, czekoladą, ziemią. Przystępne, ma miękkość, „słodycz” owocu, ale nie jest to banalne, bo jednocześnie jest tu jakąś zadzirna chropawość. Młodsze wydania są bardziej giętkie, agresywne, mają więcej nerwu, z czasem łagodnieją, idąc w stronę rejestrów, które przypominać mogą ziemistego, ale miękkiego, owocowego merlota. Koniec końców mamy tu wino przystępne, ciekawe, z nieco „drewnianym” tłem. Coś dla każdego Kowalskiego. Oops! przepraszam – Nowaka.

(4-) Cramposie Selection 2009
Importer: Winnacja
Wino lekkie i – można nawet powiedzieć – na swój sposób delikatne. Dominują nuty kwiatowo-melonowe, polnych kwiatów i rumiankowo-jabłkowe. Ma dobrą, klarowną fakturę podbitą ziołami, świeżą gruszką i lekkim jabłkowym tłem. W finale dojrzałe i przyjemne tony egzotyczne. Wino delikatne, skromne, ale zachowujące jakąś świeżą zieloność. Przyjemny, lekko ziołowy finisz.

* KADARKA (Eger, Węgry)
Zastanawiałem się czy umieścić kadarkę w tym zestawieniu. Ktoś powie – to przecież jedna z najbardziej znanych odmian węgierskich. I to jest racja. Wina z niej są w Polsce jakoś rozpoznawalne. Jednak z drugiej strony – nie ma ona dobrej opinii. Nasz rynek zepsuły bowiem tanie, masowo produkowane popłuczyny dostępne za nieduże pieniądze. Cóż, kadarka nie ma u nas łatwego życia, podobnie jak egri bikaver, w skład którego kadarka często wchodziła, (dziś nadszarpnięty wizerunek bikavera próbują Węgrzy w trudzie odbudowywać). A kadarka była przecież kiedyś na Węgrzech jedną z podstawowych odmian czerwonych. Z czasem traciła jednak na znaczeniu. Później, kiedy już zdawało się, że jej popularność przeminęła, odmiana ta zaczęła z klasą powracać. Dziś zmienia się jej oblicze, kadarka wraca do łask egerskich winiarzy, którzy starają się jak najlepiej zaprezentować jej wyjątkowość. A jest warta uwagi – jej nieoczywisty styl, ciekawe aromaty i smaki, osobliwa kruchość budowy są intrygujące. Wrażliwa, trudna w uprawie, wymaga uważnego i umiejętnego prowadzenia – a nie wszystkim udaje się ujarzmić jej kapryśny charakter. Główne błędy jakie znaleźć można w słabych wyprodukowanych z niej winach jest nadmierna wydajność winnicy. Dlatego kadarka potrzebuje solidnej redukcji zbiorów. Ma różne oblicza – może być delikatna, o słabo nasyconym kolorze, ale może być bardziej „gęsta”, skoncentrowana (jak np. w winach z winiarni Grof Buttler), cechują ją nuty różane, korzenno-malinowe. Kadarkę znajdziemy w węgierskich winnicach Egeru, Szekszárd, Villany, ale spotkamy ją też choćby w winnicach rumuńskich czy bułgarskich. Kadarka wraca. Dajcie jej posłuch.

(4+) Pajdos 2009, Egri kadarka, Lajos Gal, Eger, Węgry

Importer: Domus Vini
Udana i ciekawa kadarka, uprawiana jak należy – a jakże! – na tufowych, egerskich glebach… Jak na tę odmianę ma dość intensywny kolor. W aromatach wyczuwa się blady akcent żurawiny, malin, dużo różanej konfitury i nuty owoców leśnych (coś między owocem tarniny a owocami dzikiego bzu), są także świeże wiśnie, pestki, poszycie leśne, skóra, papryka. Ciekawy, rasowy finisz i znakomity potencjał dojrzewania. Porządna, egerska robota.

Nietypowych, mniej znanych, zanikających odmian są oczywiście setki. Mamy zbyt mało miejsca, by wszystkie je tu od razu opisać. Myślę sobie jednak, że ten wątek warty jest, by go w przyszłości kontynuować.

Mariusz Kapczyński

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Vinisfera
Przewiń do góry

Jeżeli chcesz skorzystać z naszej strony musisz mieć powyżej 18 lat.

Czy jesteś osobą pełnoletnią ?

 

ABY WEJŚĆ NA STORNĘ

MUSISZ MIEĆUKOŃCZONE

18 LAT