Polskie wina z Villány

Ciekawostka. Miałem niedawno okazję degustować polsko-węgierskie wina spółki Krzanowski & Wasilewski. Obydwaj Panowie nabyli 2 hektary winnic od Zoltána Polgára z Villány, którego miłośnikom wina przedstawiać specjalnie nie trzeba…
Projekt Krzanowski & Wasilewski uruchomi być może ciekawy ruch w polskiej branży winiarskiej – inwestowanie i zakładanie winnic za granicą. Przyszłość pokaże czy takie tendencje wystąpią.
 Warto wspomnieć, że Adam Krzanowski wraz żoną prowadzi Winnice Zieloną w Bolechowicach  (woj. małopolskie, pow. Krzeszowice) – uprawiają w niej, m. in. Seyval Blanc, Muscat odeskij czy Léon Millot. Są już pierwsze wina.
Jeśli zaś chodzi o wina z Villány wyprodukowane przez firmę Krzanowski & Wasilewski to od strony technicznej i marketingowej wszystko wydaje się już dobrze przygotowane. Zadbano o solidne korki, opakowania, które mają już odpowiednie nadruki, staranne etykiety. Pierwsze wina pochodzą z rocznika 2006 (jeśli chodzi o winifikację konsultantem był podobno sam Polgár). Niestety, nie udało mi się zdobyć informacji kiedy wina trafią na polski rynek i w jakiej będą cenie.
Miałem okazję degustować 3 wina z tej winnicy.

 

(***) Chardonnay Barrique 2006
Nos wina jest stosunkowo świeży, owocowo-kwiatowy i nie zanadto przeładowany beczką. Zarówno w nosie jak i ustach wino zdradza lekkie nuty utlenienia trochę drewna i mokrych liści. Jest tu sporo nut maślanych, biszkoptowych i jajecznych, a także sporo dojrzałego jabłka. Niezbyt wyrafinowane ,ale zrobione przyzwoicie. Trochę za chude, ale na co dzień – może być.

 

CS 50%, Merlot 20% Cabernet Franc 15%, Blaufrankisch 15%. Trochę dziwny i wydaje mi się, że przypadkowy kupaż. Nos czysty, z wyraźnymi akcentem beczki. Jest to wino w charakterze “czarne” (owoce leśny, smoła, korzenie, lekko spieczony tost) dość atrakcyjne, nieco chropawe, z szorstką fakturą zielonych tanin. Jest przez to niemal ostre, ogniste – jednak w wypadku tego wina nie wiadomo czy dłuższy pobyt w butelce mu pomoże, bo za mało tu trochę podbicia owocem. W finale ściągające, nieco suche. Należy je potraktować jako swego rodzaju ćwiczenie stylistyczne. Na pewno prawdzi się z „pieczystym”.

  

Portugiser 60%, Blaufrankisch 25%, Merlot 15%. Bardzo słabo. Być może było coś nie tak z tą właśnie butelką wina. Dużo tu aromatów redukcyjnych, wadliwych… Trzeba poczekać na kolejną degustację bądź rocznik…

© Tekst i zdjęcia: Mariusz Kapczyński

Punktacja:

(- lub +) oznacza odjęcie/dodanie nieznacznych „półpunktów”